Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14216

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W szkole średniej fizyki uczył mnie człowiek, którego niekiedy nazywaliśmy Morsem (z racji pokaźnych wąsów, które z tym zwierzakiem nam się kojarzyły). Osobiście bardzo go lubiłem, facet miał poczucie humoru i był raczej przyjazny uczniowi.

W historii będzie do pewnego stopnia istotne, że skończył politechnikę (z której pracownikami utrzymywał dość bliski kontakt), z fizyki miał tytuł magistra inżyniera, a z chemii dodatkowo doktorat. Słowem -- człowiek o ściśłych umyśle i podejściu do świata.

Opowiedział mi kiedyś, jak to przyszła do niego mamuśka w sprawie bodajże zagrożenia oceną niedostateczną swojego syna. Chciała coś wynegocjować. W pewnym momencie rzuciła "A bo mój syn jest humanistą". Na to Mors miał odpowiedzieć: "Dlaczego nazwała pani swojego syna idiotą?"

Może i nie było to specjalnie uprzejme, ale trochę racji facet miał. Kiedyś humanistą określano człowieka wykształconego w dziedzinach wiedzy o człowieku i w sztuce, ale nie zaniedbującego nauk przyrodniczych. Obecnie jest tendencja nazywania każdego gamonia, który nie rozumie licealnych zagadnień ruchu jednostajnego, humanistą.

liceum, fizyka

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 65 (307)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…