Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14328

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam! Do tej pory byłam tylko biernym czytelnikiem, ale przypomniała mi się historia dosyć absurdalna dotycząca mojego kontaktu z Policją.
Kilka lat temu na spływie kajakowym oddalonym od mojego miejsca zamieszkania o około 150km zgubiłam portfel z dokumentami (dowód osobisty (ważne, że tam był), prawo jazdy, karta do bankomatu i inne ważne rzeczy). Postanowiłam od razu nie wyrabiać nowych bo, a nuż, ktoś mi je odeśle... nie myliłam się-no może nie do końca... Po tygodniu zadzwoniła Pani z Komendy jakiejś tam, że mają moje dokumenty i że mogę je odebrać osobiście, albo mi je odeślą. No to myślę sobie, że co będę jechała taki kawał, lepiej i wygodniej będzie jak mi je odeślą... o ja naiwna! Po kilku tygodniach chodzenia po komendach (nie mogli przesłać mi ich do domu tylko po kolejnych szczeblach biurokracji), gdzie nikt nic nie wiedział, udało mi się znaleźć moje dokumenty. Uradowana popędziłam na komisariat celem ich odbioru. Pomimo, że byłam już przecież pełnoletnia poprosiłam mamę, żeby ze mną pojechała. Co w rezultacie okazało się bardzo pomocne. [J]a, [P]olicjant.
[J] Dzień dobry, chciałam się zorientować czy są już tu może moje dokumenty do odbioru: dowód osobisty, prawo jazdy... (w skrócie wyłuszczam sprawę)
[P] Dzień dobry, tak są. Jeszcze raz nazwisko proszę.
[J] Piekielna Anna.
[P] Yhm... dobrze. Żeby odebrać poproszę dowód osobisty w celu potwierdzenia tożsamości.
Ja chwilowa konsternacja, bo o ile się nie mylę, przed chwilą mu mówiłam, że między innymi właśnie dowód przyszłam odebrać.. zastanawiam się już czy policjant robi głupka z siebie czy próbuje zrobić go ze mnie...
[J] Bardzo chętnie panu okażę, jak otworzymy paczkę, bo przecież po dowód między innymi przyszłam.
Widać, że trybiki w głowie mu się kotłują i tu na pomoc przyszła jemu i mi moja mama. Zaoferowała, że potwierdzi moją tożsamość swoim dowodem (wszak mamy takie same nazwisko i wówczas jeszcze miejsce zameldowania). Pan policjant ochoczo przystał na tą propozycję i uradowana mogłam opuścić komisariat z dokumentami.
Pytanie co by było jakbym nie wzięła mamy ze sobą? Czasami błyskotliwość niektórych ludzi jest wręcz porażająca...

Policja

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (202)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…