Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14428

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Wstęp będzie długi, jednak niezbędny dla zrozumienia historii :)

Moja koleżanka ma "przyjemność" bycia wnuczką babci, której życie się kręci od różańca do różańca, od mszy do mszy i wokół pewnego radia pod dowództwem dyrektora o imieniu na literę T. Nawet gdy zajedzie się do niej w odwiedziny, trzeba pilnować by nie trafić w porę nadawania jakiejś modlitwy czy innego pacierza, gdyż babcia potrafi olać dzieci i wnuków, i nie zwracając kompletnie na nic i na nikogo uwagi klęczeć przy stoliku z obrazkiem i klepać litanię.

Ma także kuzynkę, najstarszą wnuczkę tejże babci, która mimo młodego wieku (29 lat) jest od prawie 3 lat rozwódką (jej ex-mąż okazał się prawdziwym piekielnym, a ona dzięki Bogu miała tyle oleju w głowie by zabrać dziecko i kopnąć go w cztery litery).

Kuzynka koleżanki mieszka jakieś 500 km od rzeczonej babci i nie często ma okazje ją odwiedzać, więc w zeszłe wakacje postanowiła wykorzystać swoje 2 tygodnie urlopu i spędzić go wraz z córką właśnie u niej.

Jak można się domyślić, babci delikatnie mówiąc "nie po drodze" jest fakt, że jej ukochana wnuczka jest rozwódką, ale - czego nie można jej odmówić - dalej kocha ją miłością bezgraniczną, co jakiś czas jednak próbowała nawrócić ją czy to listownie, czy to (jak jest okazja) "na żywo" ze "złej drogi", jaką jest wg babci zostawienie męża i uczynienie dziecka "półsierotą".

Historia właściwa:

Wakacyjne leniwe popołudnie, siedzimy z koleżanką (nazwijmy ją [A]nia), jej [K]uzynką, kuzynki córką i ich babcią w domku babci, popijając herbatkę i jedząc ciasto. Słonko świeci, ptaszki ćwierkają, mała bawi się z kurami, ogólnie laba. Nagle [B]abcia zaczyna:

[B]- Dziecko! Ale jak to tak rozwodzić się, przecie to nie po Bożemu!
[K](bardzo spokojna i kulturalna osoba z poczuciem, że starszych trzeba zrozumieć i tolerować) - No czasem się babciu zdarza
[B]- Nie powinno się zdarzać, nie powinno, tyś to przemyślała? (to było w zeszłym roku więc 2 lata po rozwodzie - przyp. autorka :) )
[K]- Dogłębnie i z każdej strony.
[B]- Tak nie powinno być, nie powinno, tyś źle zrobiła!
[K](lekko podłamana)- Babciu ale on był dla mnie zły! I bił, i wyzywał, tak się nie da żyć!
[B]- Aj tam nie da! To wybaczyć trzeba! Zęby zacisnąć i wybaczyć jak się przed Panem Bogiem ślubowało! ROZWÓD TO GRZECH!

Kuzynka siedziała z miną pt "Brak słów", babcia biadoliła i w tym momencie włączyła się [A]nia:

[A]- Babciu ale on na tacę nie dawał.
[B](patrząc na zdziwioną kuzynkę]- Jak to nie dawał?!
[A]- No nie dawał, na inne rzeczy wolał wydać niż na tacę!
[B](oburzona pytając kuzynkę) - Naprawdę nie dawał??
[K](która załapała sens argumentu Ani)- Ani grosza nie chciał dać!
[B]- No toś jednak dobrze dziecko zrobiła żeś go w tyłek kopnęła! Gdzie to tak z satanistą być!

Małe wyjaśnienie - Zarówno Ania jak i ja mieszkamy blisko babci i znamy mniej więcej jej "powalający" system wartości i wartościowania człowieka. W każdym razie podobno od tamtej pory kuzynka ma spokój ze strony babci i może spokojnie budować sobie życie od nowa...

Święte wartości według niektórych...

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 838 (922)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…