zarchiwizowany
Skomentuj
(42)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dwie historie, jeden wniosek:
1. Pewnego dnia zachciało mi się hamburgera, takiego z miękkiej bułki z sezamem i gotowego kotleta z zawartością mięsa +/-30% (wg zapewnień producenta). A więc wzięłam jeszcze nie męża i pieska (żeby nie było pustego przebiegu) i do sklepu. Psa pod sklepem nie lubię zostawiać, a skoro byliśmy we dwójkę, to ustaliliśmy, że ja zostanę a mężczyzna zdobędzie pokarm.
J(a) – Kup hamburgery wołowe, a jak nie będzie to drobiowe, a jak i tych nie będzie to wieprzowe. Tylko zwróć uwagę co jest napisane na opakowaniu, bo tak samo wyglądają i są zapakowane rumsztyki (cokolwiek to jest). Kup hamburgery, najlepiej wołowe, byle nie rumsztyki!
No i z czym facet wraca? Oczywiście z rumsztykami!
2. To już było dużo później, byliśmy już małżeństwem. Jako kochana żoneczka, chciałam dogodzić mężczyźnie i zrobić takie kuleczki kokosowe a la rafaello. Ale brakowało mi mleka w proszku. Sklep daleko, ja w ciuchach domowych, wyślę mężczyznę. No to tłumaczę:
J(a) – Kup mleko w proszku. Może być albo na dziale mlecznym, tam gdzie mleko, śmietanki, albo na dziale z artykułami dla niemowląt; wiem, dziwne, ale ostatnio tam znalazłam. – Tłumaczę facetowi dokładnie, ponieważ jak czegoś nie znajdzie, to nie zapyta obsługi i wraca z pustymi rękami. – Tak więc kup mleko w proszku (pamiętna rumsztyków nie wspominam, że jest coś takiego jak granulowane), jak nie będzie przy mleku, to idź do działu dla niemowląt. Tylko kup normalne w proszku, a nie dla dzieci.
No i wraca biedny mężczyzna, niosąc… mleko dla niemowląt NAN1.
Cycki opadają. O ile te nieszczęsne rumsztyki zjedliśmy, to z mleka dla niemowląt chyba nic by nie wyszło. Mleko zostało, bo może komuś się przyda, a ja musiałam się przebrać i jechać osobiście.
Tak więc od tego czasu nie tłumaczę, tylko daję krótką informację czego potrzebuję, w jakiej ilości i jakiej firmy. Mężczyzna zaczął w sporadycznych przypadkach korzystać z pomocy obsługi sklepu, choć i tak preferuje telefon do kobiety, jak większość przedstawicieli swojego gatunku (zwróćcie uwagę, jak faceci robią zakupy ze słuchawką przy uchu).
A kilka dni później otrzymałam pozytywny wynik w teście ciążowym.
1. Pewnego dnia zachciało mi się hamburgera, takiego z miękkiej bułki z sezamem i gotowego kotleta z zawartością mięsa +/-30% (wg zapewnień producenta). A więc wzięłam jeszcze nie męża i pieska (żeby nie było pustego przebiegu) i do sklepu. Psa pod sklepem nie lubię zostawiać, a skoro byliśmy we dwójkę, to ustaliliśmy, że ja zostanę a mężczyzna zdobędzie pokarm.
J(a) – Kup hamburgery wołowe, a jak nie będzie to drobiowe, a jak i tych nie będzie to wieprzowe. Tylko zwróć uwagę co jest napisane na opakowaniu, bo tak samo wyglądają i są zapakowane rumsztyki (cokolwiek to jest). Kup hamburgery, najlepiej wołowe, byle nie rumsztyki!
No i z czym facet wraca? Oczywiście z rumsztykami!
2. To już było dużo później, byliśmy już małżeństwem. Jako kochana żoneczka, chciałam dogodzić mężczyźnie i zrobić takie kuleczki kokosowe a la rafaello. Ale brakowało mi mleka w proszku. Sklep daleko, ja w ciuchach domowych, wyślę mężczyznę. No to tłumaczę:
J(a) – Kup mleko w proszku. Może być albo na dziale mlecznym, tam gdzie mleko, śmietanki, albo na dziale z artykułami dla niemowląt; wiem, dziwne, ale ostatnio tam znalazłam. – Tłumaczę facetowi dokładnie, ponieważ jak czegoś nie znajdzie, to nie zapyta obsługi i wraca z pustymi rękami. – Tak więc kup mleko w proszku (pamiętna rumsztyków nie wspominam, że jest coś takiego jak granulowane), jak nie będzie przy mleku, to idź do działu dla niemowląt. Tylko kup normalne w proszku, a nie dla dzieci.
No i wraca biedny mężczyzna, niosąc… mleko dla niemowląt NAN1.
Cycki opadają. O ile te nieszczęsne rumsztyki zjedliśmy, to z mleka dla niemowląt chyba nic by nie wyszło. Mleko zostało, bo może komuś się przyda, a ja musiałam się przebrać i jechać osobiście.
Tak więc od tego czasu nie tłumaczę, tylko daję krótką informację czego potrzebuję, w jakiej ilości i jakiej firmy. Mężczyzna zaczął w sporadycznych przypadkach korzystać z pomocy obsługi sklepu, choć i tak preferuje telefon do kobiety, jak większość przedstawicieli swojego gatunku (zwróćcie uwagę, jak faceci robią zakupy ze słuchawką przy uchu).
A kilka dni później otrzymałam pozytywny wynik w teście ciążowym.
gospodarstwo domowe
Ocena:
77
(247)
Komentarze