Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14756

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój znajomy miał fioła na punkcie swojego auta, pucował je codziennie, włożył kupę kasy w tuning. Nie lubił też strasznie motocyklistów, miał na nich także parę sposobów by utrudnić im życie. Na skrzyżowaniach zawsze dojeżdżał do środka jezdni(w ten sposób nie pozwalając się minąć), a gdy w trasie zobaczył nadjeżdżający motocykl z szybką prędkością, dojeżdżał do środka jezdni i włączał lewy kierunkowskaz, bawiło go że wtedy motocyklista musiał gwałtownie hamować i rzucało nim po całym pasie.

Miałem jednak przeczucie, że kiedyś może się to źle skończyć dla znajomego lub jeszcze gorzej dla motocyklisty ( gdyby wjechał mu w tył tracąc kontrole na motorze to oprócz strat materialnych kierowca dwóch kółek mógłby stracić życie lub zdrowie.)

Kiedy pewnego razu jechałem z nim do pobliskiego miasteczka, usłyszałem charakterystyczny dźwięk motoru, znajomy od razu się uśmiechnął i zjechał do środka z włączonym kierunkowskazem a przy tym zwolnił o jakieś 20 km/h. W tym momencie się obejrzałem i usłyszałem pisk zdzieranych opon o asfalt, oraz motor, który rzucało po całym pasie, już myślałem, że walnie w nasz tył, lecz w ostatniej chwili zdążył nas minąć, lecz zahaczył o bok auta, po czym szybko przyśpieszył i tyle go widzieliśmy. Auto miało przerysowany dość głęboko cały lewy bok, oczywiście nikt z nas nie zobaczył numerów.
Znajomy od tamtej pory jest na drodze bardzo uprzejmy dla wszystkich jednośladów.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (218)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…