Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14945

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pracuję na ochronie.
Ostatnio do sklepu odzieżowego, który ochraniam przyszły trzy dość pulchne nastolatki. Pokręciły się po sklepie, wybrały ubrania i poszły z nimi do przymierzalni. Tak się złożyło, że akurat w tym samym czasie wypadała moja pora obchodu przymierzalni, więc wszedłem tam kilka minut po nich.
- Wszystko tu takie, k***a, małe! - powiedziała jedna z nich zza kotary.
- Nooo! - odparła jej druga, z kabiny obok - W nic się nie mieszczę! No ja pier***lę!
Cóż, rozumiem frustrację kobiety niemieszczącej się w wymarzonym rozmiarze, ja sam jestem niewymiarowy. Zająłem się swoimi sprawami, gdy odezwała się trzecia.
- A za ladą to tu też takie chude k***y stoją!
- Nooo! - odparła pierwsza - Tyki jeb*ne!
- Pewno szmaty rzygają ilekroć coś do paszczy wezmą! - skwitowała druga.
Fakt faktem, tego dnia ekspedientkami były nad wyraz ładne i zgrabne dziewczyny, do tego chorobliwie wręcz miłe. Nie zamierzałem pozwolić traktować ich w taki sposób.
Wyszedłem na środek pomieszczenia, przyłożyłem telefon do ucha i odegrałem małe przedstawienie.
- Tak, mamo?! - zawołałem, wiedząc, że pannice mnie słyszą. - Tak, jestem w tym sklepie dla grubasów! ... No tak, w tym gdzie S to zwykłe L... No tak, tak, pamiętam... No jak tu nie będzie nic na ciotkę, to nigdzie nie będzie... no mówię Ci, że tu to w XS można się utopić!
Prowadząc dalej tę wyimaginowaną rozmowę, wyszedłem z przymierzalni. Po trzech minutach wyskoczyły z niej wyżej wspomniane nastolatki i świńskim truchtem rzuciły się do wyjścia.
Nawet syf, jaki zostawiły po sobie w przymierzalni, nie popsuł mi humoru.

Ochrona

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 880 (1068)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…