Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15001

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Kiedyś w wakacje dane mi było popracować trochę na pobliskiej stacji paliw. Latem ruch ogromny i często staliśmy na kasie przez kilka godzin bez przerwy. Kiedy którąś godzinę z rzędu człowiek tylko kasuje i liczy/wydaje pieniądze, zaczyna pracować jak automat. I tylko piekielni klienci przywracają nas do życia...
Obsługuję klienta, podbiega do mnie pewna (P)ani i krzyczy:
(P) Skandal! Skandal! Taki drogi sklep, a w toalecie nie ma papieru!
Zdębiałam. Dosłownie niecałe 10 minut wcześniej zanosiłam tam papier. No nic.
(J) Najmocniej panią przepraszam, już donoszę.
Biegiem na zaplecze po papier i biegusiem do toalety. Zatrzymuje mnie Pani.
(P) Ale co to kur*a jest?!
(J) Yyyy?
(P) No Ty sobie dziecko ze mnie kpisz! To ma być papier toaletowy? Ja takiego nie chcę!
(J) Słucham? Dlaczego?
(P) Bo on jest zbyt szary!
(J) Ale...
(P) Daj mi tu natychmiast PAPIER TOALETOWY, a nie to gó*no!
(J) Przepraszam, ale do toalet mamy tylko taki papier. Inny papier toaletowy może pani kupić. Na półce przy oknie jest ich wiele, któryś się pani spodoba.
(P) Ale ja nie będę płacić za coś, co ma być za darmo!
No i tak z minuta przepychanek, nerwy powoli mi puszczają.
(J) Jeśli chce pani darmowy papier musi się pani zadowolić tym.
(P) Dlaczego?!
(J) Bo tak i już! Kropka!
Klientka `fuknęła` na mnie i z piękną wiązanką na ustach wyszła ze sklepu.
Ale żeby się wściekać o taką błahostkę? Że papier toaletowy jest zbyt szary?

Orlen

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 593 (687)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…