Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15035

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W 2009 roku ukończyłem studia i po małych wakacjach zacząłem szukać pracy. Jak wszystkim wiadomo nie jest to ani łatwe, ani przyjemne zajęcie.

W lipcu tegoż roku zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc stary przyjaciel. Pracował w firmie zajmującej się projektowaniem i wyrobem różnego rodzaju mebli. Asortyment od krzeseł, po zestawy regałów. Miał do wykonania około 200 rysunków różnych rodzajów frontów do szafek. Praca łatwa i przyjemna, bo większość różniła się tylko kilkoma wymiarami takimi jak wielkość łuku, czy szerokość.

Jak sam stwierdził:
[K] Zbyszek (konstruktor tej firmy) nie potrafi tego ogarnąć, a wiem, że ty lubisz się takim czymś bawić. Zerkniesz na to ?

Wytłumaczył jak ma co wyglądać i umówiliśmy się za 2 dni po odbiór wszystkich rysunków. Praca była tak przyjemna i łatwa, że skończyłem po kilku godzinach.
Przyszedł czas odbioru. Kumpel zachwycony bo dokładnie o to chodziło. Koniecznie chciał mi zapłacić lecz się broniłem. Bo jak to, od dobrego przyjaciela brać pieniądze za chwilę pomocy ? To nie w moim stylu. Wcisnął mi prawie siłą 100 zł tłumacząc jeszcze jedno ...
Otóż Zbyszek chciał zlecić to zadanie firmie projektowej, która wyliczyła, że jeden rysunek kosztuje 80 zł. Kolega "przebił" jego ofertę i zaoferował się wykonać jeden za 15 zł. Konkurencyjna cena, więc szef się zgodził i od ręki wyłożył pieniądze.
Kolega jeszcze kilka razy przychodził do mnie z innymi rysunkami, bo "Zbyszek znów nie ogarnia".
To była chyba moja i kolegi najprzyjemniejsza i najkrótsza praca w życiu. Wszystko przez niekompetencje innego pracownika.

Firma meblowa

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 94 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…