Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15183

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia nie o piekielnych klientach, sprzedawcach, a o piekielnych pomysłach Kościoła. Dosyć długa, ale zmuszona jestem opisać to w ten sposób.

W kwestii wyjaśnienia: do kościoła nie chodzę, jestem niewierząca, ale nie afiszuję się z tym, nie obrażam duchownych, wszystko ze mną w porządku w tej kwestii - toleruję kościół. Mój Tata jest z Częstochowy, ja się tam urodziłam i darzę wielkim sentymentem to miasto. Poza tym ciężko mnie zszokować - krew, flaki, porozrywane płody nie robią na mnie żadnego wrażenia.

A teraz historia właściwa, ku przestrodze wszystkich o słabych nerwach, i rodziców małych dzieci.

Dwa tygodnie temu pojechaliśmy do Częstochowy z rodzinką w celu załatwienia kilku spraw. Ja z moim Tatą udałam się do Sądu, jako wsparcie prawne (jestem studentką prawa), a moja Mama z moimi braćmi (7 i 14 lat) postanowili pozwiedzać Częstochowę. Najmniejszy nie był jeszcze na Jasnej Górze, więc tam ich zabrała mama.

Umówiliśmy się z nimi, że poczekamy na nich przed głównym wejściem. Ładna pogoda, wokół pełno dzieci, mniejszych, większych. Kościół. A mój [B]raciszek przylatuje z płaczem. [M]ama z nietęgą miną, tak samo jak starszy z młodych. Pytam co się stało.

[B] - Bo tam są takie brzydkie obrazki... Straszne.
I w płacz.

Nie bardzo mogliśmy zrozumieć z tatą o co chodzi. Jakie straszne obrazki mógł zobaczyć na Jasnej Górze (?!). Ja widziałam tylko zdjęcia Jana Pawla II.
Pokazuje palcem w stronę ′strasznych obrazków′.

Ściana przy wyjściu z Jasnej Góry obwieszona OGROMNYMI plakatami, które niosły przekaz "STOP Aborcji". Wielkie plakaty, krew, martwe płody, porozrywane członki. W rozmiarach naprawdę XXL.

Jestem w stanie zrozumieć wszystko, ale coś takiego było dla mnie poniżej wszelkich słów krytyki. Uważam, że można manifestować własne zdanie, ale nie w taki sposób. Narażanie dzieci czy osób o słabszych nerwach na oglądanie tak drastycznych zdjęć bez ich wcześniejszej zgody jest po prostu bestialskie.

Mój 7letni brat cały dzień przeżywał te zdjęcia, w nocy miał koszmary. Mimo tego, że starałam się mu wytłumaczyć, co było na tych zdjęciach, potem robiliśmy wszystko, żeby o tym zapomniał, to do teraz przypomina mu się to co widział i nie uszczęśliwia go to, wierzcie mi. A zaznaczam, że jak tylko moja mama zobaczyła co jest na tej ścianie kazała mu zasłonić oczy, co też posłusznie uczynił, czyli nie widział wszystkich drastycznych ujęć.

Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł, kto wyraził na niego zgodę. Ale Ci ludzie zgotowali piekło psychiczne sporej ilości niewinnych osób.

Mam nadzieję, że tą historią uda się uchronić parę osób przed oglądaniem tego, czego by nie chcieli zobaczyć.

Poniżej zamieszczam link, który właśnie znalazłam. Wystawa "STOP Aborcji" jest ′dostępna′ przez cale wakacje na Jasnej Górze. Są tam również rzeczone zdjęcia.

Uwaga, treści drastyczne: http://www.stopaborcji.pl/gdzie-jest-obecnie,153,c.html

Skomentuj (150) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 488 (814)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…