Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15386

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Gdyby opisywana historia dotyczyła Polaków, Niemców, Wizygotów czy Galów, opisałabym ją tak samo, więc uprzedzam wszelkie oskarżenia o rasizm...
Historia sprzed kilku lat. Kupowałam w kiosku papierosy, bilety, nie pamiętam już co. Podeszła do mnie grupka młodych, kilku,-kilkunastoletnich Cyganów. O dziwo nie zapytali o pieniądze, tylko o to, czy mogłabym kupić im coś do jedzenia. Pomyślałam, że chyba faktycznie są głodni, więc się zgodziłam, i tak mając w planach wizytę w pobliskim spożywczaku.

Poszli za mną zadowoleni, byli nawet przyjaźni. W samym sklepie zaczęli wybierać sobie co lepsze frykasy, jakieś słodycze, serki pleśniowe, napoje energetyczne, batoniki itp. A że było ich kilku, wyszło tego na kilkadziesiąt złotych. Powstrzymałam ich zapędy stwierdzając, że takich rzeczy to ja im nie kupię, bo zwyczajnie nie mam pieniędzy. Ciągle słyszałam tylko "Ale kup nam, kup nam, jeszcze tylko to i tylko to". W końcu stwierdziłam, że tak łatwo się ich nie pozbędę.

Powiedziałam słaby głosem "Dobra, wybierajcie" i ustawiłam się nieopodal kas, a oni uszczęśliwieni ruszyli dzikim pędem między regały. Gdy tylko zniknęli mi z oczu, cichaczem opuściłam sklep i schroniłam się w oddalonym o dosłownie kila metrów solarium. Poczekałam parę minut i ruszyłam do domu...

Jeśli byliby głodni, wydaje mi się, że przy wyborze produktem kierowaliby się zgoła innym systemem wartości. Poza tym wiedziałam, że jeśli po prostu się nie zgodzę, będą za mną szli do samego domu. I szczerze mówiąc, trochę się ich bałam, bo wiele razy byłam świadkiem sytuacji, gdy Cyganie przestają być mili...

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 217 (229)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…