Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15388

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego.

Po pracy podjechałem do fastfoodu McKaczor. Ruch dość duży, sporo ludzi wewnątrz i na zewnątrz. Między ludźmi na zewnątrz kręci się Pan Żul i prosi o pieniądze. Do mnie również podszedł, ale usłyszał, że gotówki nie dostanie, co najwyżej mogę mu kupić bułkę. Przystał na to. Wszedłem i kupiłem jedzenie z dodatkową kanapką dla Pana Żula.

Gdy wyszedłem zawołałem go i wręczyłem kanapkę. Sytuację widziała pani Piekielna (około 50 lat) i się zaczęło:

Piekielna [P]- Co Pan robi! Pijaka Pan będzie sponsorował!?

Ja [J] - Ale o co Pani chodzi? Poprosił mnie o coś do jedzenia więc nie miałem serca odmówić.

[P] - Przecież to wyrzucanie pieniędzy w błoto! Do roboty by się wziął! Ja go tu obserwuję! On tu od ludzi pieniądze żebrze! Pewno wódkę sobie kupi jak nazbiera!! Lepiej byś Pan zrobił jakbyś Pan na kościół dał!!

Tu przegięła i to strasznie. Jestem ateistą, i takie akcje utwierdzają mnie w przekonaniu, że mam rację.

[J] - Nie pani sprawa na co wydaję swoje pieniądze. A co do tego Pana, to może i ma pani rację że kupi wódkę, ale tym bardziej powinien coś zjeść! Na pusty żołądek ma pić?!? Przecież to niezdrowe!

Wszyscy obecni ryknęli śmiechem, a ja odjechałem, zostawiając czerwoną ze złości Piekielną. Wyjeżdżając z parkingu widziałem Pana Żula siedzącego na ławce nieopodal i wcinającego kanapkę.

McDonalds

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 795 (903)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…