Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15673

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tytułem wstępu - na codzień pracuję sobie w biurze, weekendami studiuję. W wakacje dodatkowo dorabiam sobie opiekowaniem się zwierzakami (zamieszczam ogłoszenia na wielu portalach), których właściciele wyjeżdżają na wakacje. Zwykle trafiają do mnie koty, czasami zdarzy się jakiś pies do wyprowadzenie. Tyle.

Jako, że niedługo sama wyjeżdżam na urlop, musiałam poszukać opieki dla moich 2 kotów. Przeglądnęłam więc ogłoszenia, kilka mi się spodobało, napisałam. Bardzo szybko odpisała mi jedna dziewczyna. Wzbudziła moje zaufanie, pisała, że zwierzaki mają do dyspozycji całe piętro, że ona amatorsko robi zdjęcia i może zrobić takowe też moim kotom jeśli bym chciała itp itd. Stwierdziliśmy z moim chłopakiem, że dziewczyna jest ok i oddamy jej koty. Zaczęłam z nią dogadywać szczegóły. Chciałam oddać jej koty w piątek lub w poniedziałek z samego rana przed naszym wyjazdem. Odpisała, że niestety w weekend sama wyjeżdża i wraca w poniedziałek wieczorem, że koty mogłaby odebrać jej mama ale zależy jej żeby je od nas przyjąć osobiście więc proponuje, że weźmie je od nas już w czwartek ale wspaniałomyślnie nie policzy nam tego dodatkowego dnia, że w weekend kotami zajmie się jej mama lub siostra. W kolejnym mailu w ogóle o 30zł obniżyła cenę. Trochę mnie to zdziwiło, nie powiem no ale wydawała się w porządku.
Wczoraj cały dzień się jednak nie odzywała, zaczęłam się trochę martwić bo czas nagli ale wieczorem wchodzę na skrzynkę, patrzę a tam odpowiedź na moje ogłoszenie (jako opiekunki, zamieściłam je na początku lipca) od tej dziewuchy! Nie wiedziała, że pisze do mnie bo mam w ogłoszeniu ukryty adres mailowy i można się ze mną skontaktować tylko za pośrednictwem portalu internetowego. Treść maila wyglądała mniej więcej tak - czy mogłaby Pani zaopiekować się moimi kotami na czas mojego wyjazdu (tu podany termin w jakim JA wyjeżdżam na urlop), koty są zdrowe, będą miały ze sobą wszystkie niezbędne rzeczy, mogę przeznaczyć na ten cel około 70zł(ode mnie chciała 250zł) itp. itd. Aż się we mnie zagotowało. Chciałam oddać jej moje zwierzaki a ta zamierzała za 1/3 ceny przerzucić je do innej osoby, mieć spokój i prawie 150zł zysku za nic. Wysmarowałam jej takiego maila, że już pewnie nie odpisze a szkoda, ciekawa jestem jakby się tłumaczyła. Koniec końców dobrze, że tak się ta historia skończyła. Kotom zarezerwowaliśmy sprawdzony hotel dla zwierząt. Może drożej ale pewniej.

K.

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 572 (624)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…