Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15738

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Młody zażyczył sobie bluzę z Harrym Potterem. Dostał :) Ubrał. Poszliśmy do parku.
Ja na ławkę, a młody w galop na plac zabaw.
Młody co chwilę że pić, że coś tam a ja podaję. Czytam też gazetę.
Nagle ktoś koło mnie staje. Podnoszę głowę. Starsza pani (SP)

(SP)-Ja panią bardzo przepraszam, ale ten chłopczyk w czarnej bluzeczce to pani synek?
Co się będę pierworodnego wypierać.
(J)- Tak, czy coś stało?

(SP)- Nie, nie.... Nic, ale wie pani on nie powinien nosić takich satanistycznych ubranek. Bo pani może nie wie... ale.....
I tu starsza pani walnęła mi takie kazanie na temat szkodliwości małego czarodzieja, że ksiądz Natanek mógłby u niej pobierać nauki. A że nie dało się przerwać to tylko się życzliwie uśmiechałam. W końcu babcia zrobiła przerwę na wdech.

(J)- Wie pani, ale ja czytałam te książki i widziałam wszystkie filmy i zaręczam że tam nie było żadnych satanistycznych motywów.
Tu staruszka przestała być miła a zaczęła grzmieć:
(SP)-A skąd pani to może wiedzieć?! Księdzem pani jest? To co pani wie?!
(J)(wciąż z serdecznym uśmiechem)- No wie pani, jako wieloletnia satanistka powinnam wiedzieć takie rzeczy :)

Pani zerwała się do lotu fukając i sapiąc, a ja wróciłam do lektury.
Nie, nie jestem satanistką, nie jem kotów i nie pijam krwi dziewic. Po prostu próby zdroworosądkowych dyskusji przeszły mi na etapie afery z teletubisiami ;)
Teraz cenię sobie święty spokój i towarzystwo gazety w parku :P

W parku :)

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 720 (826)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…