Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15770

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak zostać piekielną? Najłatwiej przez przypadek.
Mam wielki ku mojej radości balkon.
A pod balkonem ogródek sąsiadów z parteru. A ci sąsiedzi są jedynymi w bloku, których różne rzeczy drażnią. Chociaż tak po sprawiedliwości to do piekielności jednak im daleko.

Do rzeczy. Upał, balkon otwarty, koty na balkonie, dziecko wszędzie tylko nie przy rozwalonych klockach które miał zbierać. Nagle pukanie do drzwi. Sąsiad (S) za drzwiami z miną "zabiję i łeb z płucami uwalę".
(S)- Z pani balkonu leje się do nas woda !!!!

WTF?! Przecież nie podlewałam roślin.
(J)- Jak to z mojego balkonu? Jak to leci?
(S)- No normalnie leci! Grawitacja jest to leci! - wysyczał.
O ty buraku! - myślę sobie - syczał tu na mnie będzie i to syczał jak do głupiej.
(J)- NIE MA TAKIEJ OPCJI !!! Nic nie leci.
(S)- Jak nie leci , jak leci! Rozkładamy ze szwagrem grill za PÓŁTORA TYSIĄCA A JAKIEŚ BAJORO NAM LECI NA GŁOWĘ!!!!! Złoże na panią skargę jeśli to się nie skończy!!!

Meritum sprawy: Jak coś czasami kapnęło to naprawdę mało bo ja się pilnuję żeby ludzi nie zalewać. Mieszkanie jest moje własnościowe w dodatku jestem w radzie osiedlowej to sobie pisz do samego Kriszny :P
Wkurzyło mnie to podkreślanie za ile grill, grożenie, syczenie, naprawdę ogólnie w miarę cywilizowanie ale nieprzyjemnie.
Jako ludzie utrzymujący pozory kultury, nie obłożyliśmy się inwektywami ale różne wredne aluzje cieknące jadem poszły. Potem poszedł sąsiad.

O sąsiedzie nabrałam jak najgorszego mniemania i w poczuciu dobrze spełnionego opierdzielu poszłam na wszelki wypadek na balkon. Chciałam się upewnić w swoim poczuciu wyższości i niezaprzeczalnej racji.
A tu.......
(J) - Młoooooooddddddyyyyy!!!!!!! Bawiłeś się konewką?!

Młody przezornie zwiał.
Dzizas, k... ja p...ę..... konewka przewrócona. Dziesięciolitrowa. Szlag. Dobrze że chłop tego grilla nie podłączył do prądu bo z tą wodą to by się usmażyli jak pierwszorzędne kiełbaski :/

Co było robić.... założyłam kapcioszki i pełna pokory podreptałam na dół przeprosić. Poczucie wyższości i przekonanie o własnej racji zostały na balkonie i w poczuciu winy zakopały się w donicy z brzozą. Do dzisiaj nie wyszły :)

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 228 (282)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…