Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15889

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
To mój pierwszy wrzut, więc proszę o wyrozumiałość :) tym bardziej, że nie wiem, kto był tu bardziej piekielny - mały Tymoteuszek, czy Wasz pokorny sługa...

Raz do roku, celem uspokojenia mych skołatanych nerwów, udaję się na spęd miłośników postapo, zwany Old Townem, podczas którego większość uczestników wygląda jakby urwała się z planu Mad Maxa albo prosto z gry Fallout. Do pełnego obrazu brakuje tylko tego, że mam prawie 190 cm wzrostu, potężny głos i - z racji krótkowzroczności - lekko psychopatyczne spojrzenie... Do tego zniszczona ramona i prawie białe włosy.

Akcja właściwa:

Pewnego poranka, około godziny 12, uznaliśmy z moją kobitą, że skończyły się fajki i picie, więc udaliśmy się do pobliskiej Biedronki. Oczywiście w pełnych strojach :D

Pcham zatem nasz wózek, pomstując w duchu na lekkiego kaca, który mnie męczył robiąc przy tym zakupy. W pewnym momencie pod koła władował mi się dzieciak, biegający samopas po sklepie. Ledwo wyhamowałem, mruknąłem coś pod nosem i poturlałem się dalej.

W tym czasie wspomniany szczyl o imieniu Tymoteuszek, zaczął domagać się od mamusi zabawki. Głośnym, nieprzerwanym wrzaskiem. Czy wspomniałem, że miałem lekkiego kaca?

No właśnie. Jestem spokojnym człowiekiem, ale po 5 minutach takiego koncertu, zaczęła mnie brać najzwyklejsza w świecie jasna cholera. I bez tego mam niesympatyczny ryj, ale gdy się zdenerwuję, to - według słów moich znajomych - mógłbym grać w horrorach.

Kolejka do kasy, mamusia z drącym ryja Tymoteuszkiem, stała w kolejce obok.

Koncert trwał w najlepsze.

Kac męczył.

W pewnym momencie mruknąłem dość słyszalnie.
- dzieci powinny miec regulację głośności...

Tymoteuszek nadal darł ryja.

Mamusia nie wytrzymała, wyszła z nim przed kasy i tam czekała na kogoś. Niestety nie udało się go jej uciszyć, więc Tymoteuszek NADAL darł ryja.

Nie wytrzymałem.

Ruszyłem w jego stronę, wkurzony nie na żarty, z wyrazem twarzy p.t. "będzie rzeźnia" i powiedziałem NAPRAWDĘ głośno:

- JAK TY SIĘ ZACHOWUJESZ?! PRZESTAŃ SIĘ DRZEĆ!

To wystarczyło, by przełączyć dzieciaka na tryb cichy i prawdopodobnie zafundować mu traumę do końca życia. Mamusia o dziwo nie zaprotestowała, ludzie w kolejkach mieli miny takie, jakby chcieli mi zafundować standing ovation....

Biedronka na Wastelandzie

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 184 (248)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…