Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#16135

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krótka historia o dzieciach.

Słowem wstępu, jestem wychowawcą na wyjazdach kolonijnych, obozach itp. Pracuje z dzieciakami od pierwszej do 4 klasy podstawówki.

Wracaliśmy już z kolonii (ach nie zna tego uczucia nikt, kto nie opiekował się dzieciakami przez 2 tygodnie), śpię sobie grzecznie wśród mojej grupy, na środkowym siedzeniu (takim pięcioosobowym na końcu autokaru), nagle słyszę dwa magiczne słowa: "Nie wytrzymam...". Pierwszy raz w życiu przeszedłem ze stanu "stand by" do "pełna gotowość" w mniej niż mrugnięcie okiem... Pominę efekt, kręcącego nosem kierowcę i to że ledwo uniknąłem rozrzutu... Całą sytuacja miała miejsce na minuty przed planowanym postojem. Udało nam się sprzątnąć, małego wyczyścić jakoś...

I tutaj następuje clue...
Pytamy: "Dlaczego nie dałeś żadnego znaku że jest ci niedobrze?"
Odpowiedź zbiła mnie z nóg: "Bo pan opiekun tak miło spał że nie chciałem go budzić..."

I nie wiadomo czy go zamordować czy przytulić;d

powrót z kolonii

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 195 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…