Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#16144

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem sprzedającym na Allegro. Mój towar to dostęp do gier w serwisie Steam (gdy otrzyma się taki dostęp to można legalnie pobrać grę, grać w nią i dzielić się ze znajomymi własnym profilem, gdzie są pokazane statystyki z gier).
Postanowiłem wypisać 10 typów klientów, które mi się zdarzają.

1. "Jestem normalny!"
Opis: Błogosławieństwo. Szybko ładnie zapłaci, szybko ładnie odbierze i podziękuje. Czasami nawet zadzwoni, że już wysłał przelew. Klient złoto.
Występowanie: Często

2. "Ja mam dopiero 12 lat i to tata mi kópóje tom grem"
Opis: Młodociany kupujący, korzystający z konta ojca. Cechuje się ciągłym pytaniem o to samo („jak odebrać tom grem”, „a kiedy wpuata dojdzie?????”). Z racji młodego wieku błędy ortograficzne można wybaczyć. Często płaci przez pocztę (by rodzice nie dowiedzieli się, że gra w brutalne gry)
Występowanie: rzadko

3. "Ja to kupuję dla syna, to on tam to wie, ja to tam nie wiem"
Czasami zamiast młodocianego pisze w jego imieniu ojciec/matka. System Steam to dla nich czarna magia, ale za to ładnie szybko płacą, nie kaleczą ortografii i ładnie podziękują. Gorzej jak trzeba wytłumaczyć co to ten Steam, bo syn ma 6 lat i nie umie go zainstalować. Na szczęście miałem tylko dwa takie przypadki. Specjalną odmianą jest „Rodzic nieczytający” – kupują grę na mojej aukcji, a jak tylko doczytają, że gra nie będzie w pudełku rezygnują. Ale przynajmniej płacą za prowizję.
Występowanie: rzadko

4. "Zostańmy przyjaciółmi!"
Nie wspominałem o tym jeszcze, ale gdy już przekażę dostęp do gry to osoba odbierająca dodaje się do moich znajomych w tym systemie. Czasami ktoś coś zapyta, pogada, ok. Ale gdy ktoś 10 razy dziennie pisze „CO TAM BO JA WŁAŚNIE GRAM W GTA 4 FAJNIE NIE” to jest odrobinkę wkurzające, bo w końcu jestem sprzedawcą, a nie znajomkiem.
Występowanie przyjaciół: rzadkie; występowanie znajomych (czasami popiszą): duże

5. Stali klienci
Chyba powinienem się cieszyć, że tacy są. Tylko że… czemu zawsze oni chcą premierówki, których na Steam po prostu się nie opłaca kupować (Steam jest zagraniczny - w euro, a ceny gier od razu po premierze wyglądają mniej więcej tak: polskie sklepy - 120 zł; zagranica (czyli też Steam) - 50 euro), a później się chwalą jacy to nie są wspaniali bo znaleźli na allegro po 120, a u mnie jest po 200. No litości.
Występowanie: średnie

6. Wolnomyśliciele
Nie chodzi o to, że wolno myślą, ale że myślą w sposób niezrozumiały dla jakiejkolwiek żywej istoty. Rozważania na temat sensu życia i głębi muzyki hiphop z ich ust to niemalże poezja. (nie żebym miał coś do tego gatunku muzyki, po prostu "wolnomyśliciele" zawsze go słuchają). Całe szczęście, że…
…Występowanie: rzadkie.

7. "A bo ja gdzieś przelałem, bo tu mi się pokazało takie to może mi pan dać grę?"
Typ osoby, która jest „niedzielnym bankowcem”, tj. robi przelew drugi raz w swoim życiu. Nie bardzo wie gdzie przelać pieniądze, mimo to przelewa. Oczywiście nie do mnie, bo po co. A potem masa z tego problemów, bo on musi sobie poczekać, aż oni mu zwrócą i dopiero wtedy wyśle już do mnie.
Występowanie: rzadkie.

8. Ziomeczki
Elo elo koleś bo ja tu widzę że masz grę to byś ją kopsnął bo chcę porozwalać zombiaków to jak, robimy przelewik, masz kapuchę i wysyłasz grę, no to narka!
Występowanie: rzadkie. Uf.

9. Łoo, ale masz dużo gier!
Ktoś wchodzi na mój profil w systemie Steam i imponuje mu moja kolekcja prawie 200 gier. Fajnie, mi jest miło i w ogóle. Ale zaczyna po kolei wypisywać wszystkie jego ulubione gry i pytać się czy w nie grałem (jakby sam sobie nie mógł sprawdzić, przecież na moim profilu to jest napisane!) i nie może zrozumieć, jak mogę nie grać w Call of Duty, to zaczyna wkurzać. Całe szczęście, że zazwyczaj na jednej rozmowie się kończy.
Występowanie: średnie

10. Cichociemny "zapraszator"
Pozostawił mnie w znajomych tylko i wyłącznie po to, by wysyłać mi tony zaproszeń by z nim zagrać w kupioną grę. Co z tego, że mogę nie mieć ochoty, i tak 10 razy zostanę zaproszony do partyjki. I tak prawie codziennie, mimo że żadnych zaproszeń nie akceptuję.
Występowanie: średnie

Bonus: "Boo… tenn… no… ja tą no… grę… "left cztery ded"… ten no… kupiłem…"
Bonusowy „typ” – dlaczego w cudzysłowie? Bo zdarzyło mi się tylko raz. Zadzwonił do mnie ktoś, z głosem 10-12 latka i okropnie się jąkał, długo zastanawiał co powiedzieć, był zestresowany telefonem do mnie. Nie piszę tu tego by się wyśmiać czy coś, ale pamiętam, że w tym wieku dzwonienie do kogoś nieznajomego dla mnie też było wielkim przeżyciem.
Występowanie: pojedyncze.

Allegro

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 55 (159)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…