Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16146

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mieszkam w mieście uzdrowiskowym, z racji posiadania dość dużego domu moja mama postanowiła wynajmować pokoje. Chciałabym Wam opowiedzieć pewną piekielną historię, która przydarzyła się dość niedawno.

Przeważnie wynajmujemy górne, nieużywane przez nas piętro, lecz z racji tego, że dość dużo ludzi chętnych wynająć pokój dzwoniło tego lata, moja mama postanowiła wynająć jeszcze jeden pokój, który znajduje się na ′naszym′ piętrze. Dodam, że jest to sypialnia rodziców, którzy na ten okres przenieśli się do salonu. Do pokoju rodziców ′wprowadziła′ się na dwa tygodnie matka z synem (ok 7 lat). Dzieliłam razem z nimi ubikacje i łazienkę.

Przez pierwsze dni ich przyjazdu nie zdarzyło się nic ciekawego, dziwnego. Ot wstawali o 8, buszowali trochę w łazience i wychodzili. Piekielni stało się dopiero po paru dniach. Pewnego ranka obudziłam się rano i zobaczyłam chłopca siedzącego przy biurku, grającego na komputerze. Byłam w szoku. Spytałam się go co tu robi, on odpowiedział, że mama przyprowadziła go tutaj. Udałam się do owej pani w celu wyjaśnienia tego. Usłyszałam, że w ofercie na stronie napisane jest, że jest darmowy internet. Nie miała przy sobie laptopa a, że pewnego dnia zobaczyła u mnie komputer to pomyślała, że może go użyć. Odpowiedziałam, że oczywiście, mogłabym użyczyć komputera na parę chwil, lecz jak mogła wejść bez pytania do mojego pokoju, włączyć komputer sadzić dziecko i wyjść, gdy ja spałam na łóżku! Odpowiedziała mi, że miała takie prawo ponieważ jest klientem i może korzystać w tym domu z czego tylko chce. Nie powiem zamurowało mnie to kompletnie. Poszłam do mamy, która delikatnie wytłumaczyła pani jakie są zasady. Przez kolejne dni było coraz gorzej.

Już nie było cichych poranków. Synek codziennie o 7 rano wystawał przed drzwiami do mojego pokoju krzycząc, albo raczej wydając z siebie okropne odgłosy. Tupał, biegał, krzyczał. Matka, rzecz jasna na nic nie reagowała. Każde upomnienia ignorowała. Chłopiec robił dosłownie co chciał. Z racji tego, że w drzwiach nie mam zamka, wchodził do mnie bez przerwy, przeglądał moje rzeczy, zabierał je do siebie. Nie potrafiłam sobie z nim poradzić. Pewnej nocy, około 3 wróciłam z imprezy. W moim pokoju zastałam panią siedzącą na fotelu! Zszokowało mnie to, spytałam co jest grane. Pani rzuciła na podłogę paczkę prezerwatyw... Zaniemówiłam. Prezerwatywy były moje, to fakt. Jestem dorosła, więc mam prawo posiadać takie rzeczy, nawet gdybym nie była, mogłabym. Paczkę schowałam głęboko za szufladą. Po chwili spytałam pani co ona sobie wyobraża, wchodzić i grzebać w moich rzeczach! Odpowiedziała, że widzi jak jest, matka sobie ze mną nie daje rady, więc ona jej pomoże! Moja mina musiała być wtedy cudowna... dowiedziałam się, że paniusia wiedziała od mojej mamy, że poszłam na imprezę, więc czekała w moim pokoju, aż wrócę, by zobaczyć w jakim stanie będę. Dowiedziałam się, że jestem kompletnie pijana (byłam kierowcą, więc nawet piwa nie powąchałam). W między czasie przeszukała mój pokój. I znalazła. Uznała, że jestem za młoda na seks. Że mam przy niej rozpakować i wyrzucić ′to coś′ jak to określiła, do kosza. I, że mam szlaban na wychodzenie z domu do końca jej pobytu. Z tą kobietą naprawdę było coś nie tak! Spytałam ją spokojnie czy w ogóle wie ile mam lat. Stwierdziła, że 14. Westchnęłam, wyciągnęłam dowód i podałam jej. Już, już myślałam, że zrozumie, że próg 18 przekroczyłam hen hen daleko, ale jednak nie! Uznała, że fałszywy, kazała mi iść spać i jutro stawić się u niej, to pogadamy o uczciwości i moich obowiązkach (?!). Wycieńczona poszłam spać, rano o wszystkim opowiedziałam mamie. Paniusia od tego momentu musiała szukać sobie nowego mieszkania.

Wiem, że historia dość nieprawdopodobna, do tej pory w nią nie mogę uwierzyć. Przepraszam za chaotyczność, ale jeszcze trzęsą mną emocje.

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1230 (1306)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…