Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#16235

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Witam. Mam 17 lat i mieszkam na małym osiedlu (4 klatki). Jak na każdym osiedlu (nawet tych maluch) można spotkać piekielnych sąsiadów... Wiadomo- ludzie są różni ale na moim osiedlu jest więcej tych " normalnych inaczej" niż porządnych ludzi.

W grudniu dostałem psa- Yorka. Z uwagi na to że jest to mały i ogólnie słaby piesek postanowiliśmy z rodzicami ze zaczniemy go wyprowadzać dopiero na wiosne. Oczywiście minęło dużo czasu zanim piesek przystosował się i śmiało biegał po polu. Zawsze wyprowadzałem go do lasku, do którego miałem parę kroków, było to ciche i przyjemne miejsce chociaż mocno zaniedbane. W upalne dni dało się tam jednak wyszukać całkiem czyste i przyjemne do relaksu miejsca. Niestety aby dostać się do lasku musiałem wraz z psiakiem przejść przez całe osiedle. Pod drugą klatką stała ławeczka na której uwielbiało przesiadywać 8-9 tych piekielnych sąsiadów którzy obgadywali, wyzywali i byli zły na cały świat. O co??? Bóg wie... Jedna pani- dajmy na to pani X przez 15 lat wyprowadzała swojego "pieseczka" (był to jakis kundelek o wadze młodej orki- dzieło właścicielki). Nigdy nie wyprowadzała go dalej niż 3m od swojej klatki. Jak nie trudno się domyśleć trawnik wokół klatki wyglądał jak obora. Mimo wiszących wszędzie zakazów (palenia. gry w piłke, WYPROWADZANIA PSÓW) nigdy nikt jej nic nie powiedział gdyż miała (podobno) jakieś znajomości w Spółdzielni Mieszkaniowej. Cóż nie tylko ona puszczała swojego pieska bez smyczy.

Pewnego dnia tak jak to robie zawsze, wyszedłem ze swoim pieskiem na spacer do lasku (pieska zawsze mam na smyczy). Pech chciał, że jedna z piekielnych była w oknie i zaraz zaczęła się wydzierać:

[J]-JA
[P]-Sąsiadka

[P]- Gdzie wyprowadzasz tego psa??? Myślisz, że będzie mi robił chlew pod oknami??? Spie*dalaj!- Wiedziałem czego można się po niej spodziewać ale że potrafie się kłócić i często sprawia mi to przyjemność postanowiłem powiedzieć jej kilka słów prawdy.
[J]- Mój pies nie robi tutaj chlewu, chlew zrobił tu już piesek pani koleżanki z która lubi pani przesiadywać na ławeczce i obgadywać normalnych ludzi, jakoś nie widziałem żeby jej pani zwracała uwage.
[P]- Nie obchodzi mnie ona, obchodzisz mnie ty i twój pies, wynoś się!!! Nie widziałeś zakazów???- Wtedy bardziej chciało mi się już śmiać niż się z nią kłócić;]
[J]- Niech mnie pani nie rozśmiesza bo to żałosne co pani mówi, proponuje się iść leczyć i niech pani wezmie przyjaciół ze sobą.- Zatkało ją, jak widać przez te wszystkie lata nikt albo nie chciał albo nie miał odwagi powiedzieć jej prawdy.. Cóż prawda boli ;))



[P]

Mieszkaniec

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (90)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…