Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#16277

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana przez moją koleżankę przed chwilą.
Biorą w niej udział [M]arta, jej chłopak [J]arek, oraz [P1]olicjant nr 1 i [P2]olicjant numer 2.

Ponieważ wczoraj były urodziny Marty, Jarek zorganizował z tej okazji urodzinowy piknik nad Zalewem. Dlaczego tam i dlaczego tak - z kilku ich prywatnych powodów, więc nie będę o tym pisać, to nieistotne.
Jarek zaczął z samochodu wyciągać matę piknikową, kosz z potrawami, rozłożył się, zaczął wyciągać potrawy (umie chłopak gotować, więc wszystko na full wypas) i butelkę szampana. Usiedli, zaczęli przegryzać to i tamto, Jarek otworzył szampana, nalał do kieliszków, upili kilka łyków. I zaczął składać jej życzenia urodzinowe i mówić jej jak bardzo ją kocha, szanuje i chciałby z nią spędzić całe życie. W tym momencie pojawili się panowie policjanci. I zaczęli ich wypytywać o butelkę szampana (prawie całą, bo do kieliszków podobno wlane było tylko po odrobinie, żeby się nie powylewało na matę) i jeden z panów stwierdził, że wypisze mandat za picie w publicznym miejscu. W zasadzie nie było tam nikogo, bo to taki dziki kawałek Zalewu, las, tam nikt nie przyjeżdża.
[J] Panowie, ale to naprawdę nie byłoby konieczne, nie pomyślałem o tym, moja dziewczyna ma dziś urodziny i chcieliśmy w ten sposób to uczcić.
[P1] Proszę pana, przepis jest przepis i dostaniecie państwo po 200 zł na głowę.
[P2] Urodziny pan dziewczynie zrobił, że ha! (zaczął się śmiać)
[M] Panowie, ale bardzo prosimy, zróbmy może tak, że my po prostu tego szampana w takim razie wylejemy, żeby nie było, że dalej będziemy pić i może wystarczy tylko pouczenie?
[P1] Pani myśli, że jest taka cwana? nie będzie żadnego pouczenia, tylko po 200 zł, a pani niech nie dyskutuje, bo zaraz się zrobi 300.
[P2] Nie umie pan kobiecie buzi zamknąć, żeby się nie odzywała, jak nie jest proszona?
Jarkowi zaczęły puszczać nerwy
[J] Bardzo proszę o grzeczniejszy sposób traktowania mojej dziewczyny, nic złego nie powiedziała, żeby ją obrażać. Panowie, szampana kupiłem, bo oprócz urodzin, chciałem jeszcze uczcić to - i wyjął z kieszeni spodni pudełeczko na pierścionek. Marta spojrzała na niego zaskoczona, Jarek otworzył pudełko i pokazał, że tam rzeczywiście jest pierścionek.
[P1] No toś po całości pan poleciał. Ale nie będzie żadnego usprawiedliwienia, po 200 zł, przyjmują państwo czy nie?

Oczywiście mandatu nie przyjęli, spotkają się w sądzie. I jak można nie narzekać na policję? Zepsuli im taki piękny dzień, który powinien się kojarzyć przyjemnie, obrazili i zamiast ludzkiego podejścia, potraktowali jak meneli pijących do zgonu tanie wino na placu zabaw dla dzieci.
Nadal jestem wściekła na to.

Policjanci Lublin

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 159 (267)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…