Przychodnia, jak co pewien czas chodzę zrobić morfologię (oddaję krew i co 2-3 mce sprawdzam, czy wszystko jest ok, czy mogę iść i oddawać). Siedzę pod drzwiami, ze mną kilka osób, obok mnie matka z córką (tak na oko ok. 20 lat), dyskutują o studiach córki, o pracy matki. W pewnym momencie do gabinetu podchodzi dziewczyna z widocznym brzuszkiem ciążowym, puka i wchodzi (jest taka zasada, że kobiety w ciąży wchodzą bez kolejki). Dziewczyna siedząca obok popatrzyła na nią, nie wiem, czy z jakiegoś zainteresowania, czy po prostu dlatego, ze ktoś przechodził i wchodził do gabinetu. Matka nie omieszkała skomentować:
- Co, podoba ci się, też już się ku*wić zamierzasz?
Opadły mi ręce. Powiedziane to było dość głośno, wszyscy się odwrócili na te słowa. Dobrze, że ta "ciężaróweczka" tego nie słyszała, bo mi byłoby na jej miejscu bardzo przykro. W tym momencie otworzyły się drzwi laboratorium i pielęgniarka wywołała mnie. Pochyliłam się do tej kobiety i niezbyt cicho powiedziałam:
- Pani też ma dziecko, więc sama pani też musiała się kiedyś tak "ku*wić"! - i odwróciłam się w stronę gabinetu
Pani zakipiała z oburzenia, po czym wrzasnęła:
- Nieprawda, ja nie! Ja nigdy!!!
Zanim zamknęłam drzwi usłyszałam jak cała poczekalnia ryczy ze śmiechu. Kolejne niepokalane poczęcie zapewne...
- Co, podoba ci się, też już się ku*wić zamierzasz?
Opadły mi ręce. Powiedziane to było dość głośno, wszyscy się odwrócili na te słowa. Dobrze, że ta "ciężaróweczka" tego nie słyszała, bo mi byłoby na jej miejscu bardzo przykro. W tym momencie otworzyły się drzwi laboratorium i pielęgniarka wywołała mnie. Pochyliłam się do tej kobiety i niezbyt cicho powiedziałam:
- Pani też ma dziecko, więc sama pani też musiała się kiedyś tak "ku*wić"! - i odwróciłam się w stronę gabinetu
Pani zakipiała z oburzenia, po czym wrzasnęła:
- Nieprawda, ja nie! Ja nigdy!!!
Zanim zamknęłam drzwi usłyszałam jak cała poczekalnia ryczy ze śmiechu. Kolejne niepokalane poczęcie zapewne...
Poczekalnia LuxMedu Lublin
Ocena:
842
(900)
Komentarze