Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16457

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem studentką. Jak to w studenckim życiu bywa, Boże Narodzenie to czas kojarzący się mniej z pokojem i nadzieją, a bardziej z Płaczem, Krzykiem i Piekielnymi, czyli starym dobrym PKP.

Dworzec PKP w Poznaniu, 20 grudnia. Ja i moja przyjaciółka czekamy razem z tłumem ludzi z tonami bagaży na peronie. Wjeżdża osobówka, wypchana po brzegi. Otwierają się drzwi, ktoś wysiada, ktoś próbuje się wepchnąć, ogólnie sajgon, kilkorga drzwi w ogóle nie można było otworzyć, bo pasażerowie TRZYMALI JE OD ŚRODKA. Koniec końców mimo zakupionych biletów do pociągu się nie dostałyśmy. Sytuacja już piekielna, ale to dopiero uwertura.

Wracamy na halę główną.

[J]a: Dzień dobry, miałyśmy z koleżanką pociąg do Koszalina o 16.30 ale było więcej pasażerów niż miejsc i nie udało nam się wejść do pociągu. Chciałybyśmy prosić o zwrot.
[K]asjerka: Proszę iść do kasy, w której był kupiony bilet.

(kas PKP/IC z 10, do każdej kilkunastometrowa kolejka)

[J]: Proszę pani, nie wiem, która to była kasa, ale chyba we wszystkich okienkach mają państwo takie same obowiązki?
[K]: Ma pani numer kasy na paragonie, proszę iść do tej kasy.
[J](wyciągam paragon): Ale tu jest napisane kasa 37, a kas jest tylko 10 (cyfry z pamięci, więc mogą się różnić od rzeczywistych, ale sens zachowany).
[K]: A bo to jest kod kasy, a nie numer.
[J]: No to proszę mi powiedzieć, która to kasa?
[K]: A skąd mam wiedzieć? Tu nie ma numeru tylko kod.(!)
[J]: No to może jednak zwróci mi pani tutaj za bilet?
[K]: Musi pani iść do kasy, w której kupiła pani bilet.
[J]: ???
[K]: No proszę po kolei iść do każdej kasy jak pani nie pamięta aż pani trafi na właściwą (SIC!!!)
[J]: Czy nie widzi pani, że to zajmie co najmniej dwie godziny, a my mamy następny pociąg za 20 minut? To może pani nam pani wymieni te bilety na pociąg z Poznania do Białogardu? (miejscowość niedaleko Koszalina, mój tata zaoferował się, że nas odbierze - na pociąg do Koszalina musiałybyśmy czekać kilka godzin)
[K]: Ale ja nie mogę, to jest inna trasa. Muszą panie kupić nowe bilety.
[J]: A co ze starymi?
[K]: Poproszą panie konduktora, żeby na nich napisał, że niewykorzystane i w Białogardzie panie dostaną zwrot.

No dobra.

Kolejny pociąg był równie zapchany jak pierwszy, ale jakoś udało nam się wepchnąć - podróż jak w wagonie bydlęcym, kilka godzin stania w ścisku w jednej pozycji. W końcu przez wagon przepycha się [Ko]nduktor.

[My]: (wyjaśniamy całą sytuację).
[Ko]: Ale ja tego nie mogę zrobić.
[My]: ??
[Ko]: No bo ja bym mógł paniom podpisać te bilety tylko jakby je panie u mnie tu w pociągu kupiły, a tak to nie. (do dziś nie znalazłyśmy w tym rozumowaniu żadnej logiki.)
[My]: No to co teraz?
[Ko]: Pójdą panie do kasy w Białogardzie i tam dostaną panie zwrot.

Jak część czytelników się zapewne domyśla, zwrotu w Białogardzie nie dostałyśmy. Pani kasjerka oznajmiła nam, że nie jesteśmy już w Poznaniu, więc ona uznaje naszą podróż za ukończoną i zwrot za niewykorzystane bilety do Koszalina się nam nie należy.

dworzec PKP Poznań

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 698 (766)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…