Zasłyszana historia z policji;
Na policję przyszedł mężczyzna. Powiedział, że od miesiąca ktoś wkrada się na jego działkę.
[P]: Są zniszczenia?
[F]: Nie.
[P]: Zostało coś ukradzione?
[F]: Nie.
[P]: To co się dzieje?
[F]: Ktoś wchodzi na moją posesję, dzień w dzień zostawia mojemu psu miski z wodą i jedzeniem.
Policja przyjechała, popatrzyła, kryminalistów znalazła, upomniała.
Przeciwko facetowi najprawdopodobniej będzie toczyć postępowanie mające na celu odebranie psa.
Stworzenie było na łańcuchu, tak wychudzone, że ledwo stało na nogach...
Na policję przyszedł mężczyzna. Powiedział, że od miesiąca ktoś wkrada się na jego działkę.
[P]: Są zniszczenia?
[F]: Nie.
[P]: Zostało coś ukradzione?
[F]: Nie.
[P]: To co się dzieje?
[F]: Ktoś wchodzi na moją posesję, dzień w dzień zostawia mojemu psu miski z wodą i jedzeniem.
Policja przyjechała, popatrzyła, kryminalistów znalazła, upomniała.
Przeciwko facetowi najprawdopodobniej będzie toczyć postępowanie mające na celu odebranie psa.
Stworzenie było na łańcuchu, tak wychudzone, że ledwo stało na nogach...
Policja
Ocena:
962
(1008)
Komentarze