Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16663

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W ramach wstępu: Mam niepełnosprawną siostrę, która choruje na porażenie mózgowe. Dzisiejsza historia tyczyć się będzie głupoty istniejącej w wszelakich instytucjach.

Głupota pewnego księdza chodzącego po kolędzie:
Mój ojciec- O
Ksiądz- K
K- A gdzie druga córka?
O- Załatwia coś na UMK
K- A co studiuje?
O- Filozofię.
K- I pan się dziwi, że ma pan niepełnosprawną córkę? Pan Bóg już od dawna wiedział, że pańska młodsza córka popełni takie głupstwo, więc ukarał waszą rodzinę zawczasu.

Głupota pań z opieki, które nawiedzały nas co tydzień. (Rodzice pojechali po duże zakupy, więc zostałam sama z siostrą)
Pani z opieki- PO
Ja- J
Po- Dzień dobry! Pan X Y ja do państwa Z.
J- Rodziców nie ma, są w sklepie. Coś im przekazać?
Po- Panienka mnie wpuści, to objaśnię panience plusy jakie wynikły by z oddania pani siostry do zakładu.
(Gratuluję pani z opieki, pomysłu przestawienia „plusów” sześciolatce).

Głupota ZUSu:
Po 30 latach wypłacania nam renty dostaliśmy pismo w którym ,zażądano by moja nie chodząca i nie mówiąca siostra stawiła się w ich siedzibie, w celu sprawdzenia czy przypadkiem nieozdrowiała z nieuleczalnej choroby.

Głupota lekarzy:
Lekarz pediatra aż do 3 roku życia nie wierzył moim rodzicom, że ich dziecko źle się rozwija. Cytując „Na siłę robią Państwo z dziecka kalekę, jeśli jednak mają Państwo rację to przecież można oddać dziecko do zakładu, ono najwyżej siedem lat pożyje(pominę że siostra ma obecnie 35 lat), a potem wystarczy zafundować sobie nowe”.

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 879 (953)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…