Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16885

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Uwielbiam patrzeć jak pod moim blokiem tłuką się dresy. Nie dzwonię nigdy w takich przypadkach na policję, ponieważ tli się we mnie iskierka nadziei że się pozabijają i będzie wreszcie spokój. Ostatnio jednak byłem świadkiem najkomiczniejszej "interwencji" w dziejach dresiarskich potyczek.

Niedziela, godzina 21 z minutami, od jakiejś pół godziny dwie bandy przygłupów przeganiają się z jednej strony podwórka na drugą, słowo "frajer" wybrzmiewa niewiele rzadziej niż mój zegarek odmierza sekundy, co jakiś czas tylko słychać smutny dźwięk niewinnego śmietnika roztrzaskanego na czyjejś głowie. NAGLE! powietrze przeszywa czyjś przeraźliwie zgrzycący głos, wzbijając się nawet ponad dresiarskie zawołania. Jako że brzmiał dość nietypowo jak na obecne na podwórku towarzystwo, zaciekawiony wyjrzałem za okno (wcześniej po kwadransie obserwacji znudziłem się i wróciłem do rozstrzeliwania niemców) i moim oczom ukazał się widok zaiste niespotykany.

Otóż, po podwórku, zmierzając w stronę jednej z klatek schodowych, kierowała się przysadzista postać, trzymająca w dłoni wykręcone ucho wielkiego dresa, który człapał dzięki temu przygarbiony niczym małpa (niewiele odbiegające to od stanu codziennego, co prawda). Pękate babsko ciągnąc dresa całą drogę darło się:

- Łukasz! Kurfa!! Ja ci już kurfa mówiłam że masz się z tymi chu*jami nie zadawać! Kurfa ile mam ci powtarzać kurfa!!!

Patrzcie go, wielki kozak, fafarafa, a jak co do czego przyjdzie to mamusia wychodzi na podwórko i za ucho do domu ciągnie :)

Polska

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 749 (941)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…