Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#17018

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedyś juz pisałam że kilka lat temu mieszkałam w domku teściów. I tak a′propos historii osób wchodzących komuś do chaty bez pukania.......
Teściowa - dermatolog przyjeżdżała średnio co dwa tygodnie i przez weekend przyjmowała pacjentów. Ja rejestrowałam telefonicznie.
Od strony ulicy, przy samym chodniku była tablica z godzinami i datami przyjęć, nr tel. itp.
Do tego gabinet na parterze, wydzielony. Reszta chałupy ewidentnie o wyglądzie prywatnej kwatery.
Mimo to wiecznie zdarzały się osoby wchodzące mi do mieszkania. Pół biedy jak ktoś zapukał. No ale..... upał (ponad trzydzieści stopni) Otworzyłam okna na strychu i drzwi od ogrodu, zamknęłam furtkę i..... jeden z niedoszłych pacjentów przeszedł sam siebie i wszystkich pozostałych....

Na szczęście ubrana stoję w kuchni i coś tam pichcę. Nagle koło mnie materializuje się jakiś (F)acet sztuk raz....
Otrząsnęłam się ze stanu przedzawałowego i przeszłam w wytrzeszcz.
F- Dzień dobry do dochtórki to tutej?
J-No niby tutej, ale trzeba się telefonicznie rejestrować....
F- A ja by nie mug teraz?
J- Nie mógłby bo jej nie ma....
F- A bo ja mam taką sprawę jedną to może pani mi pomoże?
J-Yyyyyyyyyy wie pan co.... ale ja to się nie znam.....
F- Ale jak pani tutej mieszko to pani bedzie wiedzieć.

Ta, jasne cała wiedza medyczna zwłaszcza z dermatologii przeszła na mnie z powietrzem.

J- Wie pan, raczej chyba nie :)
F- Bo mnie się taka gadzina zrobiła na nodze to by mi pani co poradziła. Ja pani pokażę.
J- Jezu, niech mi pan nic nie pokazuje, naprawdę, poza tym ja się NIE ZNAAAAAAAM!!!!!!!!!!!!!

Się zapowietrzyłam bo facet właśnie zaczął podwijać nogawkę spod której wyglądało coś na kształt tygodniowej padliny. Ja tam do specjalnie przewrażliwionych nie należę ale koleś faktycznie miał tą nogę we wszystkich odcieniach, poharataną i w dodatku oblepiona ropą wprost nieziemsko. I tak jakoś z tego odoru ropy i ogólnego zaskoczenia zaczęłam wpadać w irracjonalny popłoch.
J- Panie, kurde z tym to na pogotowie natychmiast!
F- Mówi pani? - facet pełen luz - A co oni mi tam pomogą?
J- Nie wiem kurde! Może amputują ! Aaaarrrrghhhhhhhhhh......
F- bo ja to nie wiem to mi tak od zimy się robi... (a tu sierpień) to ja se przemywałem ale to na nic..... To ja już chyba pójdę na to pogotowie.

I poszedł.
Opadłam na krzesło.
Potem pomyślałam że w sumie to powinnam może zaprowadzić go na to pogotowie. Nie wyglądał na specjalnie rozgarniętego i może trzeba było pomóc. Niestety on i jego noga zniknęli w odmętach bieszczadzkiej krainy. Co dalej, nie wiem. Nie wrócił.

Opowieści dziwnej treści :)

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 576 (608)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…