zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Na głównej pojawiła się mało przyjemna historia dot. zakupów. Mnie również przytrafiła się takowa.
Otóż jestem miłośniczką zakupów w second-handach i raz na jakiś czas do nich zaglądam. Pewnego razu, wybrałam się do ciuchlandu na wagę w mojej rodzinnej miejscowości. Wzięłam koszyk, do którego włożyłam swoją torebkę i poszłam buszować po stołach pośród innych miłośników odzieży używanej. Postawiłam na jednym z nich koszyk z torebką, poszłam dalej (głupia!). Po chwili się oglądam i moim oczom ukazuje się kobieta w sile wieku grzebiąca w mojej torbie. Oczy wybałuszyłam, podchodzę i pytam:
- Co Pani robi? dlaczego grzebie Pani w cudzej torbie?
Ona mi na to:
- Najmocniej Panią przepraszam, myślałam, że to torebka na sprzedaż.
Myślę sobie: "Jasne, torebka ze sklepu pełna przeróżnych potrzebnych i jak najbardziej zbędnych pierdółek - na pewno promocję taką zrobili..." :/ Kobieta, nadal trzyma łapy w torbie, ekspedientki i inni klienci zdążyli zorientować się w sytuacji... Odpowiadam:
- Tak się składa, że to moja prywatna własność. A gdyby nawet była towarem, który chcę kupić, to nie wypada komuś szperać w koszyku!
Babka spojrzała na mnie jak na ufoludka i jak gdyby nigdy nic poszła dalej oglądać ciuchy.
Kilka dni później, w tym samym sklepie, ta sama miła Pani została przyłapana przez obsługę sklepu, gdy miała zamiar wyjść z lokalu w butach, za które nie zapłaciła (bo przecież postawiła w zamian na ich miejsce swoje stare, znoszone klapki).
Otóż jestem miłośniczką zakupów w second-handach i raz na jakiś czas do nich zaglądam. Pewnego razu, wybrałam się do ciuchlandu na wagę w mojej rodzinnej miejscowości. Wzięłam koszyk, do którego włożyłam swoją torebkę i poszłam buszować po stołach pośród innych miłośników odzieży używanej. Postawiłam na jednym z nich koszyk z torebką, poszłam dalej (głupia!). Po chwili się oglądam i moim oczom ukazuje się kobieta w sile wieku grzebiąca w mojej torbie. Oczy wybałuszyłam, podchodzę i pytam:
- Co Pani robi? dlaczego grzebie Pani w cudzej torbie?
Ona mi na to:
- Najmocniej Panią przepraszam, myślałam, że to torebka na sprzedaż.
Myślę sobie: "Jasne, torebka ze sklepu pełna przeróżnych potrzebnych i jak najbardziej zbędnych pierdółek - na pewno promocję taką zrobili..." :/ Kobieta, nadal trzyma łapy w torbie, ekspedientki i inni klienci zdążyli zorientować się w sytuacji... Odpowiadam:
- Tak się składa, że to moja prywatna własność. A gdyby nawet była towarem, który chcę kupić, to nie wypada komuś szperać w koszyku!
Babka spojrzała na mnie jak na ufoludka i jak gdyby nigdy nic poszła dalej oglądać ciuchy.
Kilka dni później, w tym samym sklepie, ta sama miła Pani została przyłapana przez obsługę sklepu, gdy miała zamiar wyjść z lokalu w butach, za które nie zapłaciła (bo przecież postawiła w zamian na ich miejsce swoje stare, znoszone klapki).
Ocena:
155
(173)
Komentarze