Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#17086

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia dzisiejsza, o przeprawach z urzędnikami państwowymi.

Mimo zapewnień synoptyków, że wczoraj był ostatni gorący dzień dzisiejszego chłodnym nie można nazwać. W pocie czoła, cała zgrzana, mimo, że szłam wolno dotarłam do sądu okręgowego w celu dowiedzenia się, czy mogę otrzymać odpis wyroku o rozwodzie moich rodziców w którym znajduje się informacja o tym, że ojciec ma zasądzone na mnie alimenty.

Myślałam, o ja głupia, że wystarczy udać się w jedno miejsce, gdzie ktoś kompetentny powie mi, co mam zrobić, aby taki papier otrzymać. Zamiast tego miałam swoiste perypetie z aż czterema paniami - [P1], [P2], [P3] i [P4].

Wracając do historii. Jestem w sądzie, w biurze podawczym. Wyłuszczam [P1] swoją sprawę.
[P1] Tak, tak, oczywiście, jako córka może Pani otrzymać odpis takiego wyroku, wystarczy napisać podanie i po wszystkim, tylko to nie u mnie, ale w sądzie rodzinnym.

Ok, sąd rodzinny jest zupełnie gdzie indziej, ale idę.

Po jakimś czasie, umęczona już upałem, trafiłam na miejsce, usiadłam, napisałam podanie i kieruję się do biura podawczego.
[P2] Dobrze, tu się wszystko zgadza, o wyrok, rozwód był w 1995 roku. Ale wie Pani, ja nie wiem, czy Pani nie powinna za to wnieść jakiejś opłaty?
Cóż, zawsze wydawało mi się, że to panie tam pracujące powinny wiedzieć, a nie ja, ale najwyraźniej się myliłam. Zostałam więc wysłana do głównego sekretariatu sądu rodzinnego.

Sekretariat.
[P3] Za to jest opłata 6zł. Ale w którym roku był ten rozwód, niech Pani mi powie?
[J] W 1995.
[P3] A, to nie u nas! To musi Pani iść do sądu okręgowego, tam od 1990 roku mają te wszystkie dokumenty.
[J] Ale ja właśnie stamtąd przychodzę.... Zostałam tam poinformowana w biurze podawczym, że z taką sprawą to do Państwa...
[P3] Nie, nie, ktoś Panią w błąd wprowadził, szkoda, bo musi Pani się teraz tak nalatać.
Postanowiłam wtedy upewnić się, że moje podanie ok, bo pani wydawała się być kompetentna.
[P3] Tak, wszystko dobrze, jako pełnoletnia córka może pani dostać odpis takiego wyroku.

No to heja, idę z powrotem. Byłam bardziej rozbawiona, niż zła, bo przypomniało mi się wtedy ile wy tutaj na piekielnych dodawaliście historii o byciu odsyłanym w tą i z powrotem, i jakoś raźniej mi się zrobiło na myśl, że nie tylko mnie to spotyka :)

Jestem. Już na maksa zgrzana, ale z polecenia pani nr3 lecę do sekretariatu sądu okręgowego, zapytać o czas oczekiwania na ten odpis (bo czas mnie nagli).
[P4] Pani jest od tego wyroku o rozwód i alimenty? Ale to w jednym wyroku jest napisane?
[Ja] Tak, z tego co wiem, to w trakcie rozprawy rozwodowej od razu zostały ojcu zasądzone alimenty.
[P4] Ale to przecież pani nie może tego dostać!
Myślę sobie : ŻE CO?
[J] Ale jak to? Dwie osoby mnie dziś informowały, że jako pełnoletnia córka mogę dostać taki dokument..
[P4] O, to źle panią ktoś poinformował. Może pani dostać wyrok o alimenty, jakby on był osobny. Ale jeżeli chodzi o dokument rozwodowy to tylko rodzice mogą złożyć o jego wydanie.

Świetnie. Zmarnowane półtorej godziny, żeby się dowiedzieć, że nic z tego.. Cieszy mnie jedynie to, że gdziekolwiek nie poszłam dostawałam się z "marszu", a nie musiałam czekać w kilometrowej kolejce.

Co mnie najbardziej zdziwiło w tym wszystkim to fakt, że każda z pań, z którymi rozmawiałam były przynajmniej po 40, co świadczy, że mają już pewnie jakiś staż w swojej pracy, a nie są młodziutkie i niedoświadczone. Ale cóż, dobrze, że chociaż ostatnia pani powiedziała mi, że nic z tego, bo pewnie bym się zdziwiła, jakbym złożyła to podanie i za jakiś czas dostała pismo odmowne.

sądy...

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 334 (404)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…