Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#17104

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o tym, dlaczego nie ufam restauracjom.

Swego czasu pracowałam w restauracji. Tam też spotkały mnie dwa dość dziwne typy zachowań "w imię wyglądu estetycznego zamówienia".
1.)Jeden z deserów robiło się "warstwowo" w długaśnej szklance, czyli ciasteczka, gałka lodów, gęsty sos i orzeszki, bita śmietana, gałka lodów i jakiś owoc mały na górę. Taki też deser zamówiła pechowa klientka. Wpadam do kuchni, no i widzę, że niestety kolega trochę przesadził z dodatkami, więc z tej szklanki powoli spływa nadmiar lodów i bitej śmietany. Zwracam mu uwagę, żeby zrobił na nowo albo jakoś to naprawił. On wziął szklankę, ładnie oblizał spływającą śmietanę i lód wystający, tak że wyglądał jak świeżo nałożony, i podał mi zamówienie ze słowami:
- Życz pięknie smacznego, będzie dobrze.

2.)Lody jak to lody, lubią się topić. A jak się stopią, to już nie są ładne. Więc co? To, co się stopiło, wysysało się za pomocą słomki. Żeby nie było widać. W procederze zorientowałam się, kiedy jeden z kolegów, muzułmanin, poprosił mnie o takie "naprawienie" zamówienia, w którym były lody z alkoholem, gdyż "jemu wiara nie pozwala":)

Serio, jeśli lubicie jeść w restauracjach, nie zatrudniajcie się w żadnej.

Restauracja na końcu świata.

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 656 (716)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…