Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#17347

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój ojciec pracuje na jednej ze stacji kolejowych. Ponieważ pojedyncza zmiana trwa 12 godzin wszyscy pracownicy trzymają w pracy w szafkach jakieś swoje szklanki, kawę, herbatę itd. Ogólnie w pracy dochodzi do ciekawych wydarzeń np. naczelnik przyszedł na inspekcję i zastał dyżurnego ruchu nie na posterunku, ale naprawiającego hamulce w swoim aucie, jeden z pracowników gotował sobie jajka w czajniku, z którego nieświadomi niczego korzystali potem pozostali. Pewnego razu podczas inspekcji jeden z pracowników nie zdążył wyłączyć telewizora (wiadomo, coś trzeba robić w nocy więc była zrzuta i kupiono tv) i jedynie nakrył go marynarką, ale pani naczelnik dzielnie udawała, że nic nie słyszy. W pobliżu jest też las w którym rosną grzyby, więc latem ojciec często przywozi prawdziwki z pracy (choć tyle pożytku z jego pracy;)). Dość już tego offtopu, teraz historia właściwa.

Jakiś czas temu ojciec zauważył, że zaczyna mu szybciej niż zwykle ubywać kawy. Kiedy taki stan rzeczy utrzymywał się przez dłuższy czas, przed wyjściem z pracy postanowił on zapamiętać ile kawy mu pozostało. Po powrocie, kiedy okazało się, że jest jej mniej niż powinno był już pewny, że ktoś częstuje się nie pytając o zgodę. Problem w tym, że przez stację przewija się kilkanaście osób, każda z nich może być potencjalnym złodziejem, ale złapać kogoś za rękę trudno. Na początku ojciec stosował metodę głośnego przeklinania złodzieja licząc, że osoba która kradnie kawę w końcu to usłyszy i weźmie do siebie ale to nic nie dało, kradzieże nie ustawały. Wtedy postanowił zanieść do pracy opracowaną specjalnie na tę okazję mieszankę kawy, soli i pieprzu. Niestety miny złodzieja pijącego ten „pyszny” napój zobaczyć nie mógł, ale chyba nie smakowało, bo kawa przestała znikać.

PKP PLK

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (158)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…