Pracuję na ochronie.
Sklep, który ochraniam, wprowadził ostatnio promocję w stylu "-20% na koszulki!". Wszędzie porozwieszano i poustawiano kartki i tabliczki obwieszczające co wyżej - niby prosty przekaz, prawda? Otóż nie!
Zaczepiła mnie pani w średnim wieku. Nic dziwnego, często bierze się mnie za sprzedawcę, jeśli umiem, pomagam.
- Pan tu sprzedaje? - zagadnęła kulturalnie pomijając "dzień dobry".
- Nie, ochraniam. - odparłem.
Chwila na przemyślenie sytuacji, szybkie upewnienie się czy aby nie kłamię i...
- To pan nic nie wie?
- Nie no, trochę mnie w szkole wyedukowali. - odparłem usiłując obrócić sprawę w żart, naprawdę, bardzo się starałem, bo atmosfera i ton wypowiedzi klientki były "mocno nieszczególne" - Może będę wiedział jak pomóc?
- Bo tu pisze 20, a na tym regale niema nic po dwadzieścia złotych!
- Tu jest napisane minus dwadzieścia procent, proszę pani. - wyjaśniłem. Zdarza się każdemu, gapiostwo czy brak okularów do czytania...
- Czyli od ceny odjąć dwadzieścia złotych, tak? - upewniła się już rzucając jastrzębie spojrzenie na jedną z bluzek.
- Nie, to znaczy, że trzeba odjąć jedną piątą ceny. - sam z matematyki orłem nie jestem, więc tu ponownie wykazałem zrozumienie - W tym wypadku to będzie dwadzieścia złotych...
- Ty już nie udawaj mądrzejszego niż masz być! - przerwała mi i ruszyła do przymierzalni.
Sklep, który ochraniam, wprowadził ostatnio promocję w stylu "-20% na koszulki!". Wszędzie porozwieszano i poustawiano kartki i tabliczki obwieszczające co wyżej - niby prosty przekaz, prawda? Otóż nie!
Zaczepiła mnie pani w średnim wieku. Nic dziwnego, często bierze się mnie za sprzedawcę, jeśli umiem, pomagam.
- Pan tu sprzedaje? - zagadnęła kulturalnie pomijając "dzień dobry".
- Nie, ochraniam. - odparłem.
Chwila na przemyślenie sytuacji, szybkie upewnienie się czy aby nie kłamię i...
- To pan nic nie wie?
- Nie no, trochę mnie w szkole wyedukowali. - odparłem usiłując obrócić sprawę w żart, naprawdę, bardzo się starałem, bo atmosfera i ton wypowiedzi klientki były "mocno nieszczególne" - Może będę wiedział jak pomóc?
- Bo tu pisze 20, a na tym regale niema nic po dwadzieścia złotych!
- Tu jest napisane minus dwadzieścia procent, proszę pani. - wyjaśniłem. Zdarza się każdemu, gapiostwo czy brak okularów do czytania...
- Czyli od ceny odjąć dwadzieścia złotych, tak? - upewniła się już rzucając jastrzębie spojrzenie na jedną z bluzek.
- Nie, to znaczy, że trzeba odjąć jedną piątą ceny. - sam z matematyki orłem nie jestem, więc tu ponownie wykazałem zrozumienie - W tym wypadku to będzie dwadzieścia złotych...
- Ty już nie udawaj mądrzejszego niż masz być! - przerwała mi i ruszyła do przymierzalni.
Ochrona
Ocena:
649
(791)
Komentarze