Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#17656

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolega pracuję przy budowie infrastruktury drogowej.

Rzecz się działa na przystanku autobusowym, przed przystankiem układany był przez niego polbruk, więc ludzie stali parę metrów dalej i czekali na autobus. Kolega zrobił sobie przerwę usiadł na przystanku i zapalił papierosa. Przerwy na budowach są sprawach nie unormowaną, każdy robi kiedy chce lub jak majster pozwala. Podchodzi do niego dwóch policjantów, młody(M) i stary(S).
M: Będzie mandacik.
Kolega(K): ale za co
M: za palenie w miejscu publicznym
I bierze się za wypisywanie
K: ja żadnego mandatu nie przyjmuję
M: dlaczego?
K: bo mam prawo tu palić
M: a kto panu dał takie prawo
K: tu jest miejsce budowy, i panowie nie mają prawa tu nawet przebywać, a już tym bardziej wystawiać mi mandatu, bo to teraz nie jest miejsce publiczne

Kłótnia trwała jeszcze chwile, stary policjant zaczął już uspokajać młodego, ale ten wpadł szał że gówniarz (kolega miał koło 20) zna lepiej przepisy niż on. Wreszcie wkurzony znajomy powiedział: proszę opuścić miejsce budowy bo panowie mi przeszkadzają, i zajął się układaniem polbruku rzucając peta im pod nogi. Młody jeszcze coś powrzeszczał, ale stary złapał go za rękaw i udali się dalej szukać frajerów którym można wlepić mandat. Kolega oczywiście żadnego mandatu nie dostał (ani za palenie, ani za zaśmiecanie) ponieważ teren budowy jest traktowany jako miejsce prywatne firmy wykonawczej i śmiecić mogą tam ile chcą.(po zakończeniu budowy dopiero sprzątają)

Remonty dróg

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 232 (288)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…