Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#17773

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Może to nie wydaje się piekielne, ale mnie naprawdę "zabijają" telefony tego typu. Pomijając to, że ciągle dzwonią z banku próbując wcisnąć mi jakąś super korzystną opcję za jedyne 15zł miesięcznie, że raz odebrałam telefon, gdzie pani chciała mnie namówić na zakup trzech par cudownych fig za jedyne 12.99 + przesyłka (do tego była bardzo zdziwiona, że nie chcę fig, których nie można nawet nigdzie zobaczyć), to nachalność [P]ani z którą miałam wątpliwą ochotę rozmawiać przedwczoraj powaliła mnie na kolana.

Dwa dni temu, godzina 20, siedzę na piwie. Dzwoni jakiś obcy numer, pani pyta mnie czy mam chwilkę. Nie, nie mam. To ona zadzwoni jutro. A dobrze, niech dzwoni...

No i zadzwoniła.
[P] Dzień dobry nazywam się Najpiekielniejsza z Piekielnych, dzwonię z firmy takiej a siakiej (niestety nie zapamiętałam nazwy), czy mogę zająć chwilkę.
Odpowiadam dość ostrożnie:
- No dobrze...
[P] Chciałabym pani przedstawić jedyną w swoim rodzaju ofertę naszego wydawnictwa specjalnie dla pani! Jakim z następujących tematów jest pani zainteresowana : religia, zdrowe jedzenie czy może literatura dziecięca.
- Tak się składa, że żadnym - mówię, mając nadzieję, że dzięki temu rozmowa się zakończy, ale gdzie tam! :)
[P] No ale zdrowe żywienie? Na pewno się pani nim interesuje? Co pani w ogóle na ten temat myśli.
Tu przyznaję, pani mnie zażyła. Wątpiąc w to, że kobieta w ogóle wysłucha mojej odpowiedzi wydukałam coś w stylu, że to ważne, ale nie każdy sobie zdaje z tego sprawę.
[P] No właśnie! I ja mam dla pani świetną ofertę, przepisy o zdrowym żywieniu, informacje o zdrowych produktach i - coś tam jeszcze, nie zapamiętałam wszystkiego, ale taki był sens.
Tak więc rozumiem, że jest pani zainteresowana tą ofertą?
- No wie Pani, nie bardzo... Bo po pierwsze mówiłam na początku rozmowy, że jakoś żaden z podanych przez panią tematów mnie nie bardzo interesuje, a po drugie nawet nie znam kosztów pani oferty.

Tutaj podaruję Wam kochani całą resztę naszego dialogu, bo byłby strasznie długi, bo rozmowa trwała około 10 minut. Przez ten czas rzeczona pani usilnie chciała mi wcisnąć jakąś kolekcję o tym zdrowym żywieniu taką do kolekcjonowania, w sensie, że najpierw wysyłają segregatory, potem co jakiś czas "wkłady".

Przez 10 minut próbowałam owej pani wytłumaczyć, że w ogóle nie interesuje mnie coś takiego.

Lecz ona ciągle mi to wciskała, a kiedy już zrozumiała, że nic z tego zaczęła mnie namawiać na "darmową" paczuszkę powitalną za jedyne 14,99 w której otrzymam segregator, 36 kart i zestaw toreb podróżnych. Jak można się domyślić nie dopuszczała do siebie mojego głosu, kiedy chciałam jej powiedzieć, że nie chcę żadnej "darmowej" paczuszki, skoro z góry wiem, że nie chcę potem ciągnąc tej serii. Ile w ogóle taka jedna kolejna przesyłka z tymi jakże wartościowymi przepisami miałaby kosztować i ile w ogóle przesyłek by było pani nie raczyła powiedzieć.

W końcu żeby skończyć tą udrękę powiedziałam pierwsze co mi wpadło do głowy : że nie stać mnie na opłacenie "darmowej" paczuszki powitalnej, także tym samym nie będę miała za co opłacić każdej kolejnej przesyłki.

Myślałam, że zagolopowana w swych zachęceniach pani powie, że nie ma problemu i ona w takim razie będzie płacić za mnie, ale niestety :)

I tu pojawia się moje pytanie : skąd ci wszyscy konsultanci mają mój numer telefonu, i jak sobie do jasnej cholery z nimi radzić? :D Bo jakoś nie mogłam się przemóc, żeby odłożyć słuchawkę...

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 38 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…