Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#18144

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Może nie tyle piekielna historia, lecz całe zjawisko.
Pracuję na specyficznym stoisku-wyspie, w dużym centrum handlowym, które z racji asortymentu często jest traktowane jako swoista wystawa - ludzie zatrzymują się i chodzą dookoła oglądając między innymi całe mrowie kolorowych fajek wodnych.
Wedle moich statystyk wychodzi, że mniej wiecej dwa razy dziennie przerabiam tę samą sytuację. Mianowicie: wokół mojego stoiska zaczyna się kręcić pan w wieku wczesnośrednio (35-40 lat), obowiązkowo z małym dzieckiem w wózku lub za rączkę, podczas gdy jego żona mierzy buty w sklepie naprzeciwko. Pan chodzi, chodzi, czai się jak tu zagadać, aż w końcu wpada na jakże oryginalny (każdy na ten sam;)) pomysł poderwania dziewczyny o kilkanaście lat od niego młodszej, opiera się jedną ręką o ladę, nachyla w moim kierunku i konspiracyjnym głosem mówi:
- A nie miała by tam pani dla mnie czegoś mocniejszego z pod lady do tych fajek? - i puszcza mi oczko. Jak na początku mnie to śmieszyło, tak teraz wzbudza bardziej politowanie i panom odpowiadam, żeby raczej zapytali swojego dilera. Co oczywiście zupełnie nie przeszkadza im kontynuować prób do momentu aż żona skończy zakupy lub danemu panu skończą się pomysły. A pomysłów mają sporo - słyszałam już propozycje wedle których pan chętnie zajmie mi czas, bo pewnie się nudzę (oczywiście, wymowne spojrzenie), dalsze ciągi tematu narkotykowego, zaproszenia na kawę, a nawet żale na to ile jego ciężko zarobionych pieniędzy wydaje żona. Wszystko oczywiście przy pilnie słuchającym dziecku.

centrum handlowe

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (224)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…