Historia ta nie jest na tyle piekielna, co lekko zabawna, ale opisać i poczytać z nudów można :-)
Mając 18-19 lat wybrałam się z ojcem (z wyglądu zwykłym facetem po 50.) do kina. Jako, że od zawsze lubimy raczej seanse mocno wieczorne (mniej ludzi itd.) poszliśmy na film po 22:00.
Podeszliśmy do kasy, ojciec prosi o dwa bilety. Na to bileterka lekko ściszonym, konspiracyjnym głosem:
- Co prawda ludzi i tak będzie mało, ale... może dam państwu bilety do ostatniego rzędu? - Spojrzała znacząco, dumna, że jest taka spostrzegawcza, tolerancyjna i pomocna.
Kilka sekund minęło, zanim jej słowa w 100% do nas dotarły, po czym wybuchnęliśmy śmiechem i wyjaśniliśmy, że nasze relacje nie działają na zasadzie starszy sponsor - młoda utrzymanka. Oczywiście dziewczyna zrobiła się cała czerwona i przepraszała gorąco.
Swoją drogą szliśmy na przepełniony wręcz romantyzmem film dla par, pt. "Upadek" (pokazujący ostatnie 12 dni życia Hitlera).
W tych czasach już z rodzonym ojcem spokojnie wyjść nie można - wszystko jest podejrzane i zboczone :-)
Mając 18-19 lat wybrałam się z ojcem (z wyglądu zwykłym facetem po 50.) do kina. Jako, że od zawsze lubimy raczej seanse mocno wieczorne (mniej ludzi itd.) poszliśmy na film po 22:00.
Podeszliśmy do kasy, ojciec prosi o dwa bilety. Na to bileterka lekko ściszonym, konspiracyjnym głosem:
- Co prawda ludzi i tak będzie mało, ale... może dam państwu bilety do ostatniego rzędu? - Spojrzała znacząco, dumna, że jest taka spostrzegawcza, tolerancyjna i pomocna.
Kilka sekund minęło, zanim jej słowa w 100% do nas dotarły, po czym wybuchnęliśmy śmiechem i wyjaśniliśmy, że nasze relacje nie działają na zasadzie starszy sponsor - młoda utrzymanka. Oczywiście dziewczyna zrobiła się cała czerwona i przepraszała gorąco.
Swoją drogą szliśmy na przepełniony wręcz romantyzmem film dla par, pt. "Upadek" (pokazujący ostatnie 12 dni życia Hitlera).
W tych czasach już z rodzonym ojcem spokojnie wyjść nie można - wszystko jest podejrzane i zboczone :-)
Sinema Siti
Ocena:
612
(656)
Komentarze