Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18272

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Przypadkowe poskromienie piekielnej.

Na pobliskim ryneczku grasuje babeczka lat około 50, która wybitnie lubuje się w wyrywaniu przechodniom reklamówek z zakupami. Jak łatwo się domyśleć, straż miejska i policja macha na to ręką i nic z tym nie robi, więc babeczka od dłuższego czasu bezkarnie poluje na reklamówki wszelakie.

Jak to robi? Miałam okazję widzieć ją w akcji. Czeka aż tłumek stanie na światłach, podchodzi od tyłu, z całej siły wyrywa reklamówkę i ucieka, nie ważne czy jej się reklamówkę wyrwać udać czy nie.

Godzina - chwilę przed ósmą. Stoję na tych światłach przy przejściu dla pieszych. Oprócz torby przerzuconej przez ramię, mam ze sobą małą papierową torebkę Zary, którą trzymam w dłoni. Dobry humor, bo jesień taka jaką lubię, ciepła, słoneczka, szeleszcząca liśćmi pod stopami, do ucha mruczy mi Bono ′Electrical Storm′, a Syn powoli i delikatnie rozpycha mi się w brzuchu. No sielanka.

Nagle czuję, że ktoś mi wyrywa ową papierową torebkę. W pierwszym odruchu zaklęłam. Gdy odwróciłam się zobaczyć kto zacz, uśmiechnęłam się szeroko.

Dlaczego nie pobiegłam za złodziejką, próbując odzyskać swoją własność lub chociaż nie odprowadzałam jej krzykami i pomstowaniem?

W owej torebce miałam zawinięte w reklamówce dwa plastikowe pojemniczki. Jeden z kałem, drugi z moczem, gdyż właśnie zmierzałam do laboratorium, żeby oddać to do badań.

Złodziejce pozostaje życzyć smacznego.

Osiedle

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 744 (796)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…