Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18313

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytam Wasze opowieści i czuję pokusę dodania swojej - dosłownie sprzed pół godziny.

Jadę w tramwaju. Siedzę - z racji stanu błogosławionego. Może nie jest to 9 miesiąc, ale wierzcie mi - napór tłumu na mój brzuch jest już dość odczuwalny.
Nade mną stoi pańcia - wiek ok 55-60 lat, powracająca niewątpliwie z męczących zakupów, choć siat z zakupami nie zarejestrowałam.
Stoi i sapie.
Dyszy i dmucha.
Nie ustępuję. Za to pokasłuję lekko (ważne! W chusteczkę!) gdyż przed momentem zjadłam pikantną przekąskę - może i nie powinnam, ale naprawdę trudno mi sobie odmówić. Przyprawy lekko podrapują mnie w gardło więc sobie chrząkam i pokasłuję.
Pani w końcu siada za mną.
Słyszę za sobą tekst:
- Jak się jest chorym to się leczy, a nie jeździ w tramwajach.
Zero reakcji.
Za chwilę głośniej
- Do lekarza iść, a nie zarażać innych.
Nie reaguję.
W końcu pełnym głosem
- Do szpitala, a nie zarażać porządnych ludzi.
Nie wytrzymuję. Odwracam się do pańci i odpowiadam - Alergii w szpitalu nie leczą, a ja mam alergię na stare, głupie piz#$y.
Cieszę się, że poprawiłam humor współpasażerom.

Tramwaje

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1125 (1253)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…