A tu będzie o piekielnej żoneczce.
Żoneczkę z jej mężem spotkałam na starówce. Właśnie zamierzałam odebrać lubego z pracy i wybrać się z nim na imprezę znajomych. Drepczę więc po tym starówkowym bruku, uważając tylko na to, żeby nie wybić zębów na moich szpilkach.
I nagle... Jak spod ziemi wyrasta przede mną Ona - niczym nie wyróżniająca się niewiasta w wieku ok 25-28 lat. I zaczyna się drzeć.
- Ty s***, ty k***! Rozwalasz ludziom małżeństwa! Ty d*** zawszona! Odp***ol się od cudzych mężów!
Nic tylko mnie niewiasta z kimś myli, bo ani jej, ani tym bardziej je ślubnego w życiu na oczy nie widziałam. A jako że wierna jestem swojemu lubemu, to raczej nie podejrzewam żebym się mogła przyczynić w jakikolwiek sposób do rozpadu jej związku.
W końcu (a tyrada trwała dość długo) grzecznie wtrąciłam że nie wiem o co tej pani chodzi.
- Nie wiesz? D**o głupia, nie rozumiesz? Z gołą dupą latasz, faceci na ciebie patrzą! Mężowie cudzy! My mamy dziecko! On się za tobą OBEJRZAŁ!
I w tym momencie muszę wyjaśnić że faktycznie, wybierając się na imprezę założyłam czerwoną minisukienkę i szpilki. I niestety, jestem ładna. Niestety - bo kobiety często tylko na tej podstawie wyrabiają sobie o mnie opinie.
- Ale to nie moja wina, że pani mąż na mnie patrzył...
I nagle piekielna złapała mnie za rękę, zaciągnęła do swojego Mężczyzny i z płaczem darła się, że on nie rozumie, nie szanuje jej wnętrza, że piękno jest w środku, a ja jestem głupia i puszczalska, czy on nie widzi? I tak dalej, i tym podobne.
Gdy tylko mnie puściła, zwiałam.
Jej wrzaski niosły się za mną jeszcze długo.
Żoneczkę z jej mężem spotkałam na starówce. Właśnie zamierzałam odebrać lubego z pracy i wybrać się z nim na imprezę znajomych. Drepczę więc po tym starówkowym bruku, uważając tylko na to, żeby nie wybić zębów na moich szpilkach.
I nagle... Jak spod ziemi wyrasta przede mną Ona - niczym nie wyróżniająca się niewiasta w wieku ok 25-28 lat. I zaczyna się drzeć.
- Ty s***, ty k***! Rozwalasz ludziom małżeństwa! Ty d*** zawszona! Odp***ol się od cudzych mężów!
Nic tylko mnie niewiasta z kimś myli, bo ani jej, ani tym bardziej je ślubnego w życiu na oczy nie widziałam. A jako że wierna jestem swojemu lubemu, to raczej nie podejrzewam żebym się mogła przyczynić w jakikolwiek sposób do rozpadu jej związku.
W końcu (a tyrada trwała dość długo) grzecznie wtrąciłam że nie wiem o co tej pani chodzi.
- Nie wiesz? D**o głupia, nie rozumiesz? Z gołą dupą latasz, faceci na ciebie patrzą! Mężowie cudzy! My mamy dziecko! On się za tobą OBEJRZAŁ!
I w tym momencie muszę wyjaśnić że faktycznie, wybierając się na imprezę założyłam czerwoną minisukienkę i szpilki. I niestety, jestem ładna. Niestety - bo kobiety często tylko na tej podstawie wyrabiają sobie o mnie opinie.
- Ale to nie moja wina, że pani mąż na mnie patrzył...
I nagle piekielna złapała mnie za rękę, zaciągnęła do swojego Mężczyzny i z płaczem darła się, że on nie rozumie, nie szanuje jej wnętrza, że piękno jest w środku, a ja jestem głupia i puszczalska, czy on nie widzi? I tak dalej, i tym podobne.
Gdy tylko mnie puściła, zwiałam.
Jej wrzaski niosły się za mną jeszcze długo.
Piekielna na Prywacie.
Ocena:
593
(977)
Komentarze