zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Miałem kiedyś ciekawą historię w jednym ze Szczecineckich marketów.
Godzinna 8 rano, bardzo mało ludzi, ja kasuje się w kasie nr 1, a drugi klient podjeżdża z koszykiem mleka(4 zgrzewki po 12 szt) kasjerka lat koło 45, wzdycha że będzie ciężko(nie za bardzo wiedziałem wtedy o co jej kaman). Bierze kartkę papieru i coś tam liczy, wbija na kasę 168 szt, facet oczy jak pięć złoty.
Klient: chyba trochę za dużo
Kasjerka: ale tak mi wyszło
Klient: a nie 48
Kasjerka: (długa pauza) no nie wiem, ja zapytam koleżanki. Asiu ile będzie szt w 4 zgrzewkach mleka
Koleżanka: 48 szt
Kasjerka: na pewno
Koleżanka: (już z miną zażenowania totalnego) na 100 %
Wreszcie wbija 48 szt mleka, spojrzałem jeszcze raz na faceta, który tylko głową pomachał na całą tą sytuację. Morał szefostwo powinno zakupić kalkulatory na stanowiska kasjerskie.
Godzinna 8 rano, bardzo mało ludzi, ja kasuje się w kasie nr 1, a drugi klient podjeżdża z koszykiem mleka(4 zgrzewki po 12 szt) kasjerka lat koło 45, wzdycha że będzie ciężko(nie za bardzo wiedziałem wtedy o co jej kaman). Bierze kartkę papieru i coś tam liczy, wbija na kasę 168 szt, facet oczy jak pięć złoty.
Klient: chyba trochę za dużo
Kasjerka: ale tak mi wyszło
Klient: a nie 48
Kasjerka: (długa pauza) no nie wiem, ja zapytam koleżanki. Asiu ile będzie szt w 4 zgrzewkach mleka
Koleżanka: 48 szt
Kasjerka: na pewno
Koleżanka: (już z miną zażenowania totalnego) na 100 %
Wreszcie wbija 48 szt mleka, spojrzałem jeszcze raz na faceta, który tylko głową pomachał na całą tą sytuację. Morał szefostwo powinno zakupić kalkulatory na stanowiska kasjerskie.
Market w Szczecinku
Ocena:
165
(203)
Komentarze