Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18776

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Będzie piekielnie :)

W mieście, w którym studiowałam, raz w roku w majowy czy tam czerwcowy weekend odbywa się bardzo fajna impreza, której nazwa brzmi Noc Kultury. Podczas tej Nocy na mieście dzieje się wiele fajnych rzeczy typu koncerty, przedstawienia teatralne itp, w barach na rynku grają grajkowie i ogólnie jest fajnie i wesoło aż do białego rana.

Podczas takiej nocy jakieś trzy lata temu, poszliśmy grupką do pewnej knajpy na rynku (knajpę zresztą pozytywnie odnowiła Pani Gessler, jednak jakiś czas po opisywanym zdarzeniu :) ), gdzie mini koncert miała dawać kapelka jazzowa.

Wchodzimy, ludzi pełno, z trudem znaleźliśmy stolik. Siedliśmy, zamówiliśmy i delektujemy się cudowną muzyką i fajnym towarzystwem.

Nagle patrzę, przez tłum ludzi obecnych w pomieszczeniu przeciska się wściekła jak osa panna młoda. Za nią leci równie wkurzony pan młody i jeszcze kilka innych weselnie ubranych osób. Wrodzona ciekawość popchnęła mnie do baru, gdzie wypytałam kelnerkę czy to element jakiegoś przedstawienia czy co? Okazało się, że nie, ci ludzie są jak najbardziej autentyczną młodą parą!

Wyjaśnienie, które usłyszałam: właściciel restauracji nieopatrznie wynajął lokal młodej parze na kameralne wesele, zaś po jakimś czasie dowiedział się, że w tę samą sobotę odbywa się Noc Kultury. Jako, że impreza ta jest niezwykle dochodowym interesem dla właścicieli wszelkich lokali na rynku, postanowił nie rezygnować z okazji zarobienia sobie paru groszy i uznał, że nie ma problemu, by w jednej sali odbywało się wesele a w drugiej w najlepsze trwała otwarta impreza. Dodam, że ta restauracja nie jest jakoś specjalnie ogromna.

Bilans -->
* Niesamowicie wściekła młoda para
* Zdezorientowani goście i rozbawieni imprezowicze, głównie studenci
* Dwie kapele - jazzowa i weselna, grające w tym samym czasie, w dwóch pomieszczeniach znajdujących się blisko siebie i oddzielonych kotarą, gdzie o północy kapela jazzowa przestała grać gdyż w "sali weselnej" odbywały się "ocepiny" :)))

Ja nie wiem, czy ci młodzi złożyli jakieś pozwy czy coś, ale ja nawet sobie nie chcę wyobrażać, co bym zrobiła, gdybym przez jakiegoś chciwca została tak załatwiona w swoje wesele :>:>:>

Restauracja na rynku w przepięknym Lublinie :)

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 713 (783)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…