Służba zdrowia od kuchni, ciąg dalszy.
Gabinet zabiegowy, odbywa się ważenie pacjentki przed wizytą u lekarza, standardowa procedura. Na wadze stoi Starsza pani, całkiem sympatyczna.
Pielęgniarka [p]
Babcia [b]
[p] Pani waga to xxx, może pani zejść.
[b] Ależ kochanieńka ja tyle nie ważę, ja mam ciężkie ubranie.
(standardowa odpowiedź, nikt nigdy tyle nie waży, zawsze ciężkie ubranie/buty, zepsuta waga, złośliwość pielęgniarek.)
[p] Już odjęłam pani 1.5kg za ubranie.
[b] Ależ nie, ja mam bardzo ciężki pasek, co najmniej kg.
[p] No chyba kochana jednak troszkę mniej.
[b] Ależ nie, ja mam specjalny pasek, on mi wyciąga bio prądy z pleców (jakoś tak).
I Starsza pani zdejmuje i pokazuje pas, szeroki, z poszywanymi ogromnymi bursztynami, kamieniami i bóg wie czym jeszcze...
Pielęgniarka nie wiedziała co powiedzieć, zważyła pasek, nie nie ważył 5kg, ważył delikatnie więcej...
Do tej pory myślę jak małą drobna starowinka chodziła z czymś takim przyczepionym w pasie. Silna wola?
Gabinet zabiegowy, odbywa się ważenie pacjentki przed wizytą u lekarza, standardowa procedura. Na wadze stoi Starsza pani, całkiem sympatyczna.
Pielęgniarka [p]
Babcia [b]
[p] Pani waga to xxx, może pani zejść.
[b] Ależ kochanieńka ja tyle nie ważę, ja mam ciężkie ubranie.
(standardowa odpowiedź, nikt nigdy tyle nie waży, zawsze ciężkie ubranie/buty, zepsuta waga, złośliwość pielęgniarek.)
[p] Już odjęłam pani 1.5kg za ubranie.
[b] Ależ nie, ja mam bardzo ciężki pasek, co najmniej kg.
[p] No chyba kochana jednak troszkę mniej.
[b] Ależ nie, ja mam specjalny pasek, on mi wyciąga bio prądy z pleców (jakoś tak).
I Starsza pani zdejmuje i pokazuje pas, szeroki, z poszywanymi ogromnymi bursztynami, kamieniami i bóg wie czym jeszcze...
Pielęgniarka nie wiedziała co powiedzieć, zważyła pasek, nie nie ważył 5kg, ważył delikatnie więcej...
Do tej pory myślę jak małą drobna starowinka chodziła z czymś takim przyczepionym w pasie. Silna wola?
służba_zdrowia
Ocena:
573
(605)
Komentarze