Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19054

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Siedzę sobie grzecznie przy komputerze dzwoni telefon stacjonarny:
-Rafał, ktoś leży pod twoim autem! Rzut słuchawką i pik, pik, pik...

Podchodzę do okna, patrzę, faktycznie ktoś leży ale nie przy moim samochodzie. Wzorem zwykłego bohatera z reklamy zacząłem się ubierać i idę sprawdzić kto i co tam robi. W między czasie dzwoni telefon:
-Dzień dobry, mogę prosić Rafała?
-Przy telefonie.
-Ktoś leży pod twoim autem!
-Ale to nie moje auto!
-Ktoś leży pod twoim autem, idź sprawdź! (rzut i pik, pik, pik).

Zanim skończyłem się ubierać dostałem jeszcze jeden telefon, taki jak ten pierwszy. Każdy telefon był od innego sąsiada. Gdzie tu piekielność? Jakim trzeba być idiotą (brakuje mi innego określenia) aby zamiast iść sprawdzić co się stało czy zadzwonić na policję/pogotowie/straż miejską dzwonić do sąsiada aby on poszedł bo ktoś leży pod "jego" autem.

Na środku parkingu leżał totalnie pijany żulik z naszego osiedla. Straż miejska która przyjechała musiała zapewnić mu jednodniowe wakacje w pewnej izbie.

parking przed blokiem

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 119 (153)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…