Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#19161

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Witam, mam nadzieję że ta historia będzie przestrogą dla wielu osób.

Działo się to z 3 tygodnie temu. Pojechałam samochodem na Tesco. Parking duży, sobota, pełno ludzi i samochodów. Po zakupach misja wyjazdu z parkingu. Musiałam cofać, z obydwu stron miałam samochody dość blisko mnie zaparkowane. Upewniam się że lusterek nikt mi nie złożył, jakie mam odległości od samochodów. Dodatkowo trzeba pilnować, aby nie wjechać w samochód jadący lub w przechodnia. Dla kierowcy z niewielkim stażem za kółkiem, troszkę trudne jest ogarnięcie tego wszystkiego.

Cofam trochę, żeby lepiej widzieć czy nic nie jedzie lub nikt nie idzie. Ludzie łażą i nie zwracają uwagi na samochody. Dobra, samochód żaden nie jedzie, ludzie w miarę daleko, cofam dalej, uważając żeby nie zahaczyć żadnego auta stojącego obok. Upewniłam się, że o nic nie zahaczę, odwracam głowę do tyłu i cofam dalej. Nagle czuje delikatne puknięcie z tyłu auta. Pierwsza myśl, źle oceniłam sytuację, ale słyszę przeraźliwy krzyk kobiety "moje dziecko!". Wszystko działo się szybko. Około 3 letnie dziecko leży za moim autem, trzyma się za głowę, płacze, ktoś na mnie się drze, karetka przyjechała, dzieciaka zabrała, policja, zeznania...

Po 2 tygodniach już było wiadomo co się stało dzięki kamerom i zeznaniom innych ludzi. Matka wypuściła dzieciaka z samochodu, sama zajęła się wyciąganiem chyba torebki i zamykaniem auta. Dziecko było małe, wypuściło piłeczkę z ręki, a ta potoczyła się pod koła mojego auta, akurat jak cofałam. Szans żebym biegnące zza samochodu, dodatkowo zgarbione dziecko zobaczyła były żadne. Dzieciakowi, oprócz kilku siniaków, nic się nie stało, siła uderzenia nie była duża. Mandat i punkty dostałam, ale sprawy w sądzie nie miałam. Uznano że tak samo jak ja, tak i matka ponosi odpowiedzialność za to co się stało.

Proszę więc przechodniów, a zwłaszcza rodziców małych dzieci, aby w takich miejscach pilnowali swoje pociechy, bo nigdy nie wiadomo czy kierowca je zauważy. W żaden sposób się nie tłumaczę, czuję się winna bo mogłam zrobić dziecku krzywdę.

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 497 (577)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…