Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19163

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielna byłam ja. Zdarzyło mi się pewnego razu odwiedzić koleżankę z innego miasta i pomieszkać u niej kilka dni. Bezpośrednio z dworca poszłam z nia na imprezę i dopiero koło 1 w nocy przekroczyłam próg jej mieszkania z manelami podróżnymi. Zanim zdążyłam zdjąć buty, zobaczyłam małe robaczki sunące po kafelkach w przedpokoju, typowe rybiki, które pewnie zna każdy, komu zdarzyło się nocą pójść do toalety. No i odruchowo - pac go butem. Na co [K]oleżanka:
K-dlaczego to zrobiłaś? co Ty zrobiłaś? - i patrzy na mnie wielkimi oczami z wyrzutem
ja zgłupiałam, patrze na nia, nie wiem czy mam się roześmiać, to jakiś żart, czy o co chodzi? Dla mnie to było jak pacnąć komara.
K- te rybiki tu mieszkają! Mamy populację kuchenną i łazienkową, to był OJCIEC RODZINY! Jak mogłaś!
Nie pozostało mi nic innego jak gorąco ją przeprosić, ale przy stracie zwierzątka domowego przeprosiny wypadły marnie... Do końca pobytu było mi głupio i czułam się jak potwór, ktory uśmiercił ulubionego kotka... Cóż, na przyszłość muszę brać pod uwagę, że ludzkie preferencje w zakresie zwierząt domowych znacznie wykraczają poza psy, koty i rybki...

mieszkanie koleżanki

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (244)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…