Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19181

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako że zebrało mi się akurat na wspomnienia- zwłaszcza te, dotyczące Poczty Polskiej, napisze kilka zdań ;) Głównym sprawcą nie jest tutaj sama instytucja, ale ludzie ją odwiedzający;)

Pewnego pięknego dnia, stoję w PRL-owskiej kolejce tuż za babcią, która powinna nosić ksywe "Dziana"...yyy tzn "Dziergana" (ale jak się później okaże "Dziana" też by pasowało...)
W każdym razie wszystko zrobione z moheru i włóczki...
Kobieta z wyglądu bezkonfliktowa, więc grzecznie posuwam się za nią, tuż przy okienku, "Pani Moher" wyciąga 800 zł i dzielnie dzierży je w ręku. Jako że codziennie takiej kasy w portfelu nie trzymam, ale pieniądze w wiekszych sumach widzialam, nie zrobiło to na mnie większego wrażenia, pomyślałam tylko "No, tak rachunki zapłacić trzeba..."
Babcia znajduje sie już przy okienku, wypełnia druczki itp, po dokonaniu formalności, pani z poczty prosi o opłatę za przelew (czy coś w tym stylu) w każdym razie jakieś 2 albo 3 zł. Na te słowa w "Moherową Jejmość" jakby diabeł wstąpił i zaczęła swój piekielny monolog;
-"2 zł?! ZA CO?! wy złodzieje pie........, ku.. ( i tutaj nastąpi dłuższe przypominanie wszystkich pokoleń z rodziny pani z poczty)... a na koniec monologu wisienka; "JAK OSTATNIO NA OJCA RYDZYKA WYSYŁAŁAM, TO ŻADNEJ OPŁATY NIE BYŁO....."

I bądż tu mądry człowieku... a później tacy ludzie narzekają, że nawet na lekarstwa "ni mają".

poczta

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 179 (217)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…