Piekielny kierowca, czy pasażer? Zdecydujcie sami.
Dziś kolega opowiedział mi pewną historię.
Jak pewnie część z Was mieszkająca w obrębie GOPu wie, że w tamtejszej komunikacji miejskiej działa zasada wsiadania pierwszymi drzwiami, czyli każdy pasażer jest zobowiązany do wsiadania pierwszymi drzwiami i okazania biletu.
[Z]najomy, załóżmy na potrzeby opowieści Tomek, od kilku lat jeździ komunikacją miejską bez biletu, prawie codziennie.
Pewnego dnia, kierowca otworzył tylko pierwsze drzwi, przez co był on zmuszony wejść nimi. Kierowca kazał mu okazać bilet. Na co Tomek odpowiedział kierowcy:
[Z]: Spokojnie, nie pali się, już szukam.
Otwarł plecak i zaczął przegrzebywać kolejne kieszenie w poszukiwaniu niewidzialnego biletu. Po kilku przystankach, nacisnął przycisk, mający na celu zakomunikowanie kierowcy, że chce on wysiąść. [K]ierowca omija przystanek.
[Z]: Dlaczego się pan nie zatrzymał? Proszę otworzyć drzwi!
[K]: Spokojnie, nie pali się, wysiądziesz na następnym...
Dziś kolega opowiedział mi pewną historię.
Jak pewnie część z Was mieszkająca w obrębie GOPu wie, że w tamtejszej komunikacji miejskiej działa zasada wsiadania pierwszymi drzwiami, czyli każdy pasażer jest zobowiązany do wsiadania pierwszymi drzwiami i okazania biletu.
[Z]najomy, załóżmy na potrzeby opowieści Tomek, od kilku lat jeździ komunikacją miejską bez biletu, prawie codziennie.
Pewnego dnia, kierowca otworzył tylko pierwsze drzwi, przez co był on zmuszony wejść nimi. Kierowca kazał mu okazać bilet. Na co Tomek odpowiedział kierowcy:
[Z]: Spokojnie, nie pali się, już szukam.
Otwarł plecak i zaczął przegrzebywać kolejne kieszenie w poszukiwaniu niewidzialnego biletu. Po kilku przystankach, nacisnął przycisk, mający na celu zakomunikowanie kierowcy, że chce on wysiąść. [K]ierowca omija przystanek.
[Z]: Dlaczego się pan nie zatrzymał? Proszę otworzyć drzwi!
[K]: Spokojnie, nie pali się, wysiądziesz na następnym...
KZK GOP
Ocena:
672
(744)
Komentarze