zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia o tym, jak to dobrze mieć znajomą pracującą w restauracji.
Koleżanka jest kelnerką w pewnej restauracji słynących z włoskich placków. Często z innymi koleżankami pojawiałyśmy się tam na plotki i obiad (w takiej kolejności) - prawie zawsze wtedy, gdy koleżanka miała zmianę - gdy zdarzało jej się parę chwil wolnego, dołączała do nas.
Któregoś dnia, niestandardowo, zamiast pizzy wzięłyśmy "bar sałatkowy". Wcinamy różne zdrowe pyszności, aż nam się uszy trzęsą, gdy podbiega koleżanka.
Koleżanka: Jejku, dziewczyny, zapomniałam wam powiedzieć, jak zamawiałyście... Mam nadzieję, że żadna nie wzięła tej sałatki z kapustą, która stoi w lewym rogu barku?
My: Nie, chyba nie... Taka ślicznie udekorowana? To nie, na pewno nie.
Koleżanka: A, to bardzo dobrze. Bo ta sałatka jest z przedwczoraj. Innym klientom nie mówimy...
Koleżanka jest kelnerką w pewnej restauracji słynących z włoskich placków. Często z innymi koleżankami pojawiałyśmy się tam na plotki i obiad (w takiej kolejności) - prawie zawsze wtedy, gdy koleżanka miała zmianę - gdy zdarzało jej się parę chwil wolnego, dołączała do nas.
Któregoś dnia, niestandardowo, zamiast pizzy wzięłyśmy "bar sałatkowy". Wcinamy różne zdrowe pyszności, aż nam się uszy trzęsą, gdy podbiega koleżanka.
Koleżanka: Jejku, dziewczyny, zapomniałam wam powiedzieć, jak zamawiałyście... Mam nadzieję, że żadna nie wzięła tej sałatki z kapustą, która stoi w lewym rogu barku?
My: Nie, chyba nie... Taka ślicznie udekorowana? To nie, na pewno nie.
Koleżanka: A, to bardzo dobrze. Bo ta sałatka jest z przedwczoraj. Innym klientom nie mówimy...
Pizzeria
Ocena:
138
(200)
Komentarze