Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19603

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W ramach wyjaśnienia:
przy stajni w której jeżdżę działa Szwadron Honorowy 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich im. płk Jana Hipolita Kozietulskiego.
W piątek (11.11) kilkukrotnie utwierdziłam się w przekonaniu, że ludzie najnormalniej w świecie nie myślą. To jest po prostu przerażające bo nie dość, że narażają innych to jeszcze zupełnie nie patrzą na własne bezpieczeństwo.
Sytuacje, które opiszę dotyczyć będą Defilady, która teoretycznie odbyła się w trakcie obchodów 11.11. Piszę ‘teoretycznie’ bo to co miało miejsce to była jakaś parodia a nie defilada.
Panowie jak co roku przygotowali się do obchodów. Około godziny 9 wymarsz ze stajni. Oni wierzchem, my z tyłu w samochodzie z kogutem.
Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do rzeczy.

Jak zwykle podczas takich imprez konie były podenerwowane jednak niemal przez całą drogę zachowywały się względnie spokojnie, nie stwarzając zagrożenia ani dla siebie ani dla innych uczestników ruchu.
Sytuacja zmieniła się w chwili gdy (gdzieś w okolicach ulicy Czerniakowskiej) przejeżdżaliśmy obok przystanku autobusowego. Zastanawiam się co trzeba mieć we łbie, żeby na pełnej urwie podjechać autobusem do grupy koni i zaraz po tym gwałtownie zahamować. Właśnie to zrobił pan kierowca i do tej pory nie jestem w stanie ogarnąć co on sobie myślał.
Efekt? Panika, rozbicie szyku kilkunastu koni, zarysowany jeden z przejeżdżających samochodów, niezbyt przyjemna wymiana zdań i oczywiście mnóstwo nerwów.
Nie można było:
- Zwolnić albo poczekać 15 sekund aż kawałeczek odjedziemy?
- Pomyśleć logicznie? To naprawdę nie boli.
Wolę nawet nie myśleć o tym co by było gdyby któryś z chłopaków spadł na tej ulicy a spanikowany koń pognał przed siebie tą dość ruchliwą trasą.

Nie potrafię również zrozumieć zachowania ludzi, którzy widząc zdenerwowane/go, kręcące/go się konia/konie:
- Podłażą pogłaskać nie pytając o zgodę ani nie słuchając ostrzeżeń ludzi z obsługi.
- Przeciskają się między zwierzakami jakby 5 metrów dalej nie było normalnego przejścia.
- Nie myślą o tym, że może należałoby się nieco odsunąć kiedy pojawia się informacja, że zaraz defilada będzie ruszała. Czy perspektywa zdeptania/ potrącenia przez kopytnego jest aż tak nęcąca?

Ja wiem, że odświętnie ubrane konie i dosiadający ich ludzie fajnie wyglądają jednak to nie zmienia faktu, że koń nie jest maszyną. Może nie dla wszystkich jest to oczywiste jednak po pierwsze jeździec w sytuacji awaryjnej nie ma stu procentowej kontroli nad zwierzakiem, po drugie taki koń waży kilkaset kilogramów i nawet przypadkiem, przestraszony może zrobić krzywdę.

Kończąc.
Ludzie, pamiętajcie o kilku rzeczach.
Koń to zwierzę. Akcje tego typu są dla niego stresujące nawet jeśli tego po nim nie widać.
O ile zwierzęta są przyzwyczajone do ruchu ulicznego to jeśli ktoś nagle do nich podjeżdża albo TRĄBI to najzwyczajniej w świecie mogą się spłoszyć czego skutki bywają dramatyczne. Właśnie dlatego, z perspektywy osoby która ma z tym wszystkim bezpośrednią styczność, najzwyczajniej w świecie proszę:
- Podjeżdżając do jakiegokolwiek konia – zwolnijcie. To nic nie kosztuje a zwiększa bezpieczeństwo wasze, zwierzaka i jeźdźca oraz przechodniów.
- Nie trąbcie. Jeśli myślicie, że dzięki temu jeździec będzie wiedział, że jesteście blisko to bardzo się mylicie. W takiej sytuacji jedyną myślą człowieka na koniu może być to co ma zrobić, żeby nie spaść ze spanikowanego zwierzęcia.
- Nie pchajcie się w okolice końskich zadów ani nie próbujcie na siłę głaskać koni które nie zachowują się całkiem spokojnie. Jeśli chcecie to zrobić to ZAPYTAJCIE czy można. Obsługa naziemna albo sam jeździec powie wam co i jak, ewentualnie wskaże zwierzaka, którego można bezpiecznie pogłaskać.
- W miejscach gdzie są konie nie puszczajcie dzieci samopas. Wyobrażacie sobie jakie szanse ma dziecko w starciu z kopytem konia ważącego plus minus 750 kg?

Ulice Warszawy Krakowskie Przedmieście

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 119 (227)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…