Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19605

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Historia krótka, ale zdenerwowała mnie jak jeszcze nic.

Ze szkoły do domu czasem skracam sobie drogę przez cmentarz. Tego dnia, jak w wiele innych, wracałam z koleżanką.
Już w bramie minął nas "czasoumilacz"- muzyka typu JP na 100% z telefonu na całą parę, coby inni wiedzieli jaki to gangsta kryje się pod dresem.
Okay, wierząca nie jestem, więc nie uważam, aby kościom i rozkładającym się ciałom muzyczka przeszkadzała, nie mniej uszanować trzeba innych ludzi, całkiem żywych, odwiedzających groby swych rodzin.
Przez chwilę szłyśmy za chłopakiem, który zrobił coś, co sprawiło, że krew zagotowała się w moich żyłach i miałam ochotę zwyczajnie przywalić mu w twarz, a najlepiej w krocze: chłoptaś beztrosko zaczerpną śliny w usta i splunął na grób po swej prawej.
Nie wiem nawet jak nazwać jego zachowanie, od zrobienia mu czegoś powstrzymało mnie, że był ode mnie co najmniej o głowę wyższy, a nie miałam niczego pod ręką (lub na nogach), aby zapewnić sobie jakąkolwiek przewagę.

Historia kończy się moją wściekłością, która niestety nie znalazła ujścia. Dam sobie jednak rękę uciąć, że rodzice chłoptasia uważają go za "takiego grzecznego chłopca", który chodzi na religię, a w albumie ma przepiękne zdjęcia z bierzmowania. Współczuję ludziom wierzącym, swojemu pokoleniu i osobom słuchających rapu, których obraz jest skrzywiany przez takie osoby.

cmentarz

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 33 (249)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…