Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19775

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rosjyjska dyplomacja daje czadu. Jak już zapewne wiecie, mieszkam w Moskwie, studiuję. Administracja załatwiła nam akademik—na pozór to dobrze, bo tanio i niby blisko do kampusu. Podkreślam słowo niby, bo administracja się postarała tak, że akurat mamy zajęcia na innej placówce, od akademiku minimum 20km.

Ale już nie o to chodzi. Codziennie, mimo tego że mamy kontrakt na mieszkanie i usługi, administracja akademiku wynajduje sposoby na oszczędzanie. Zaczęło się od ograniczania wstępu do akademiku po 12 w nocy—takim sposobem można światło wyłączyć w korytarzu. Później, brak worków na śmieci w koszach: przychodzi sprzątaczka i zawiadamia że administracja kazała studentom swoje worki kupować, lub przynosić większe reklamówki, bo w kontrakcie nie zaznaczono ile wych worków administracja ma kupić, a zero to też numer. I tak codziennie jest nowy pomysł jak by to wykręcić się z kontraktu, jak nie byle żarówka, to za (darmowy) internet nas próbują skasować.

Nie byłoby to takie złe, gdyby nie fakt że uczelnia jest przekonana że skoro oni zapłacili nam za akademik (czytaj: przyznali solidne stypendium) i my dopłacamy pewną kwotę, to wszystko powinno być zadbane, bo akademik za nas w łapę dostaje. Niemniej, koszt życia codziennie rośnie, bo trzeba kupić to i owo.

Piątek wieczór, małe spotkanie u mnie w pokoju. Naturalnie, ktoś coś wylał na podłogę, więc papier toaletowy poszedł na wycieranie. Wstaję w sobotę, widzę jak idzie nasza miła pani sprzątaczka i targa ze sobą cały wózek papieru toaletowego. J-ja, P-pani.

J: Dzień dobry! Czy mógłbym poprosić o nową rolkę? (mydła, szampony i papier miały być za darmo)
P: Ale przecież wam dałam na 7 dni.
J: Tak, ale wie Pani, akurat już nie mamy...
P: Ale po co wam jeszcze jeden?
J: Bywa; po prostu nie mamy i potrzebujemy.

Tutaj się okazuje że znów powiewa centralizacją ZSRR—administracja stwierdziła że przeciętny student nie potrzebuje więcej niż 36 listków na tydzień, więc mimo tego że zakupili papieru na cały rok, dzielnie przydzielają po jednej rolce na 7 dni (po jednej na dwie osoby w pokoju). Swoją drogą, jak to oni obliczyli boję się zapytać...

Więc poszła pani sprzątaczka do administracji żeby się zapytać “szto dziełać?” w tak poważnej sytuacji.

Po naradzie z administracją przychodzi do nas pani sprzątaczka z miną zadowolenia że “reszyli problemu”. Rozkłada ręce na dwie strony i rzecze:

P: Administracja skazała szto nada srat miensze.

zagranica

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 125 (213)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…